Ptak_Waw_CTR_2024
TSW_XV_2025

Apelują do ministra rolnictwa ws. pszczół

3 grudnia 2015
O działania na rzecz ochrony pszczół i innych owadów zapylających zaapelowali w czwartek do ministra rolnictwa Greenpeace Polska i stowarzyszenia pszczelarzy. Chcą w ten sposób chronić pszczoły, których masowe ginięcie obserwuje się na całym świecie.

"Pszczoły kojarzą się nam przede wszystkim z miodem. Zwykły konsument nie zdaje sobie jednak sprawy z tego, że pszczoła to przede wszystkim zapylanie roślin" - podkreślił na czwartkowej konferencji prasowej, zorganizowanej w Warszawie przez Greenpeace, wiceprezes Stowarzyszenia Pszczelarzy Polskich "Polanka" Przemysław Gierchatowski.
"Usługi związane z zapylaniem są wartością kluczową dla nas i dla ekonomii" - dodała koordynatorka kampanii "Zrównoważone Rolnictwo" w polskim Greenpeace, Katarzyna Jagiełło. - Korzyści wynikające z zapylania roślin uprawnych przez pszczoły i inne owady ocenia się w skali świata na 265 mld euro. ONZ mówi natomiast o stu gatunkach roślin uprawnych, które wytwarzają 90 proc. zjadanej przez nas żywności. Na tych sto gatunków aż 71 zapylają pszczoły. W samej Europie pszczoły zapylają aż 84 proc. roślin uprawnych, a wartość płynącą z ich aktywności na naszym kontynencie wycenia się na 22 mln euro".
"Pszczoły to również medycyna" - dodał Gierchatowski powołując się na badania, według których zwykły propolis może być wykorzystywany w walce z nowotworem prostaty, a ugryzienie pszczoły (w przeciwieństwie do jej użądlenia) wprowadza do organizmu substancję, która może służyć do znieczulania.
O zanikaniu pszczelich rodzin naukowcy mówią od kilku lat, choć skalę tego zjawiska trudno jest dokładnie ocenić. "Spadek liczebności rodzin pszczelich w USA ocenia się na 30-40 proc., choć w niektórych regionach jest znacznie gorzej. W Europie skala ta wynosi przeciętnie 20 proc. W Polsce dane nie są jednoznaczne. W ubiegłym tygodniu spotkaliśmy się z pszczelarzami ze Śląska i Małopolski, gdzie spadki rodzin pszczelich sięgały niekiedy nawet 80-90 proc. pasiek" - mówiła Jagiełło. Według Gierchatowskiego na podstawie tegorocznych doniesień polskich pszczelarzy można mówić o stratach w wysokości 60-70 proc., choć "dopiero za około dwa tygodnie będzie wiadomo, co zostało z pasiek".

Wymienia się kilka przyczyn kryzysu - zmiany klimatu, choroby i pasożyty (np. roztocze Varroa destructor i pasożyt Nosema apis). "Kolejnym problemem jest rolnictwo przemysłowe ze wszystkimi jego wadami, problemem monokultur, utratą bioróżnorodności, fragmentacją siedlisk zajmowanych przez owady zapylające..." - wyliczała Jagiełło. Jak podkreśliła, największe żniwo wśród pszczół i innych owadów zbierają środki ochrony roślin. Działają one na dwa sposoby - bezpośrednio podczas oprysków oraz pośrednio, kiedy owady są narażone na działanie małych dawek trujących środków przez długi czas. Dzieje się tak, gdy pszczoły zbierają nektar i pyłki zawierające substancje, które wcześniej wniknęły do roślin.
Za szczególnie groźne dla pszczół i owadów zapylających uznano substancje z grupy neonikotynoidów. Związki te, nawet w małych dawkach, przeszkadzają w rozwoju pszczół i zmieniają ich zachowania, np. zaburzają procesy związane z odżywianiem, powodują trudności z koncentracją i uczeniem nowych informacji. W efekcie pszczoły nie są w stanie znaleźć drogi do ula albo wracać do miejsc bogatych w pokarm.
Jak poinformowali przedstawiciele Greenpeace, najszybszym i najprostszym sposobem ochrony jest wycofanie substancji, uważanych za najbardziej szkodliwe dla pszczół i innych owadów zapylających. Chodzi zwłaszcza o trzy najgroźniejsze neonikotynoidy: imidakloprid, tiametoksam i klotianidynę, wskazane m.in. w raporcie Europejskiego Urzędu ds. Bezpieczeństwa Żywności (EFSA). W odpowiedzi właśnie na ten raport Komisja Europejska zaproponowała wprowadzenie czasowego zakazu używania w UE tych trzech środków - przypomniała Jagiełło. Podczas głosowania, które odbyło się 15 marca w Brukseli, większość krajów poparło zakaz. Nie uzyskano jednak niezbędnej do jego wprowadzenia tzw. większości kwalifikowanej.
Kolejne głosowanie odbędzie się w poniedziałek (29 kwietnia). "Mamy nadzieję, że nasze ministerstwo rolnictwa zaprezentuje takie samo stanowisko, jak podczas poprzedniego głosowania" - powiedziała Jagiełło. Do ministra Stanisława Kalemby Greenpeace i pszczelarze zwracają się również o wsparcie praktyk rolnictwa ekologicznego (gdzie stosuje się metody alternatywne wobec pestycydów) i wsparcie badań nad przyczynami ginięcia pszczół. Pod apelem podpisali się wiceprezes "Polanki", prezes Stowarzyszenia Pszczelarzy Zawodowych Janusz Kasztelewicz i dyrektor Greenpeace Polska Maciej Muskat.

POWIĄZANE

Główny Inspektorat Sanitarny wydaje coraz więcej ostrzeżeń publicznych dotyczący...

Uprawa soi przy wsparciu technologii – ciekawy kierunek dla polskich rolników Ar...

Najnowsze dane GUS pokazały zaskakująco wręcz dobre dane na temat aktywności dew...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę