Amerykanie zaproponowali wczoraj, jako wstęp do negocjacji Światowej Organizacji Handlu w ramach rundy z Dauhy, duże cięcia subsydiów produkcji rolnej. To spowodowało, że osiągnięcie porozumienia w tej sprawie w końcu roku w Hongkongu jest możliwe.
Do Zurychu przyjechało wczoraj 23 ministrów handlu z krajów najważniejszych dla światowego handlu. Oczekuje się, że to spotkanie pozwoli opracować dokument, który w Hongkongu zostanie już tylko zatwierdzony. Wtedy runda z Dauhy dotycząca całego światowego handlu mogłaby się zakończyć w przyszłym roku. Porozumienie to może wpompować miliardy dolarów w światowe rynki, a wielu krajom pomóc wydostać się ze skrajnej nędzy.
Cięcie subsydiów na początek miałoby wynieść 60 procent. Propozycja spotkała się z uznaniem Komisji Europejskiej. Ale 13 krajów UE, w tym Polska, kategorycznie sprzeciwia się drastycznemu ograniczeniu subsydiowania handlu rolnego. Grupa ta nakreśliła "czerwone linie", których w tych negocjacjach przekroczyć nie można. 13 ministrów rolnictwa z tych krajów wystosowało list do komisarz rolnictwa Mariann Fischer Boel. Przypominają w nim, że kraje członkowskie UE poszły już na znaczące ustępstwa, a inni partnerzy - nie. Zdaniem "13" negocjacje powinny być "zrównoważone", trzeba też utrzymać "preferencje wspólnotowe".
Wczoraj komisarz ds. handlu Peter Mandelson pochwalił propozycję USA i dodał, że Unia Europejska pójdzie jeszcze dalej. Nieoficjalnie wczoraj w Brukseli mówiono o obniżeniu o 65 procent najwyższych subsydiów. Wiadomo, żetaka propozycja nie zadowoli Amerykanów, bo od UE i od Japonii domagają się oni cięć aż 80-procentowych, utrzymując, że i UE, i Japonia w znacznie większym stopniu niż USA dotują rolnictwo.
Rob Portman, amerykański przedstawiciel ds. handlu, powiedział wczoraj, że jego zdaniem najlepszym wyjściem byłoby stopniowe obniżanie subsydiów przez 5 lat, zaczynając od 55 procent, a kończąc na 90 procentach w roku 2010. Docelowy amerykański plan zakłada rezygnację z subsydiów rolnych w bogatych krajach w trzech fazach, począwszy od roku 2008. Całkowite zniesienie barier w handlu artykułami rolnymi miałoby nastąpić w 2023 roku. W pierwszym etapie doszłoby przede wszystkim do zmniejszenia dysproporcji między wysokością subwencji w UE i USA. Unia Europejska teraz wydaje trzykrotnie więcej na dopłaty rolne, niż wynoszą wydatki na ten cel w USA. Amerykanie wczoraj zapowiedzieli, że jakiekolwiek ich ustępstwa uzależniają obecnie od podobnych posunięć innych partnerów.
Chociaż runda z Dauhy dotyczy liberalizacji całego światowego handlu, to jednak najważniejsze są negocjacje rolne. Takie kraje jak Brazylia czy Indie nie chcą nawet słyszeć o większym otwarciu na import dóbr przemysłowych, jeśli rozwinięte kraje Zachodu nie ograniczą swoich subsydiów rolnych, które pozwalają im sprzedawać towary po zaniżonych cenach.
Ministerialne spotkanie WTO planowane jest na 13 - 18 grudnia w Hongkongu. Powinny na nim zapaść kluczowe decyzje o liberalizacji całego handlu. Zakończenie rundy planowane jest na przyszły rok.