A. Duda: "Niech frekwencja będzie przygniatająca"

fot.Marek Borawski/KPRP

Prezydent Andrzej Duda udzielił w zeszłym tygodniu obszernego wywiadu dla TV Republika. 

Komentując omawiane publicznie scenariusze dotyczące uznania lub nie ważności tegorocznych wyborów prezydenckich, Andrzej Duda przypomniał, że zmiany dokonane za poprzednich rządów w wymiarze sprawiedliwości zostały przeprowadzone w majestacie prawa konstytucyjnego: były przyjęte przez większość parlamentarną i podpisane przez Prezydenta RP.

– W związku z tym nie ma żadnych wątpliwości, że towarzyszy im domniemanie konstytucyjności, a więc Izba Kontroli Nadzwyczajnej SN jest w stu procentach legalna i jest taka samą izbą Sądu Najwyższego, jak każda inna – podkreślił. Andrzej Duda.

Jak zauważył, „od samego początku tej reformy wiemy, że istnieje grupa, niestety także w środowisku sędziowskim, którą określam mianem pewnej kliki, która jest absolutnym przeciwnikiem wszelkich zmian, głównie dlatego, że straciła swoje wpływy choćby na obsadę stanowisk (...) i być może niektóre obietnice, które były wcześniej złożone w kwestii awansów sędziowskich i wejścia do Sądu Najwyższego nie zostały dotrzymane”. – No, denerwują się – dodał.

Andrzej Duda zwrócił uwagę, że obecna władza w nielegalny sposób przejęła prokuraturę, a Dariusz Korneluk zajmuje stanowisko Prokuratora Krajowego na mocy „dekretu Premiera RP”. – Wzbudza to u mnie uśmiech i zażenowanie, bo co to jest dekret Premiera? Gdzie w konstytucji mamy taką instytucję? Gdzie w ustawie o prokuraturze taka instytucja jest wskazana? – pytał, podsumowując, że ustawa o prokuraturze została po prostu złamana, „mamy więc działania prowadzone w świetle kompletnego bezprawia”.

– Jednocześnie ta prokuratura stawia dziś akty oskarżenia, chce tymczasowych aresztowań... Ta sytuacja jest bulwersująca – ocenił. Jak dodał, patrzy na tę sytuację z troską, bo to się przekłada na podstawowe reguły demokracji w Polsce.

Prezydent zwrócił też uwagę na ostatnie zawirowania wokół wyborów w Gruzji oraz w Rumunii. – Pytanie, czy ktoś nie zdąża do tego, by podważyć wynik wyborów prezydenckich w Polsce w zależności od tego, jaki on będzie – powiedział.

Dlatego Andrzej Duda zaapelował o jak najszerszy udział w wyborach prezydenckich. 

Niech ta frekwencja będzie przygniatająca. Niech te wybory pokażą rzeczywistą wolę polskiego społeczeństwa. Niech kandydat, który wygra te wybory, wygra je, mając rzeczywiście ogromne poparcie w liczbie głosujących. Wtedy bardzo trudno będzie podważyć wynik wyborów – stwierdził. 

Zapytany brak wynagrodzeń dla sędziów Trybunału Konstytucyjnego w ustawie budżetowej, Andrzej Duda odparł: – Budżet państwa musi zabezpieczyć finansowanie instytucji publicznych, które są ustanowione w sposób zgodny z ustawą, zgodny z konstytucją. To zwykła praktyka: jeżeli takie instytucje istnieją, to muszą mieć w budżecie państwa zabezpieczenie finansowe.

Komentując medialne doniesienia o rezygnacji przez rząd z organizacji szczytu w Polsce z okazji objęcia polskiej prezydencji w Radzie Unii Europejskiej tylko z powodu faktu, że gospodarzem szczytu miałaby być głowa państwa, odpowiedział: – To wielka strata dla Polski. Każde państwo, które obejmuje prezydencję, organizuje szczyt u siebie. To także forma zaprezentowania się, podkreślenie wymiaru prezydencji.

Odnosząc się do dyskusji w sprawie ograniczenia wolności słowa na platformach cyfrowych oraz w tradycyjnych mediach, Andrzej Duda ocenił, że „być może jest tak, jak mówią niektórzy, że nie tylko chodzi o to, by tak naprawdę zakończyć okres ponad 30 lat, gdy Polska była państwem prawdziwie demokratycznym, zniszczyć do końca niedawno narodzone wolne media, które jeszcze nie zostały zawłaszczone przez obecną władze, które nie mają profilu liberalno-lewicowego, ale też chodzi o to, by nie dopuścić do tego, by kiedykolwiek wynik wyborów mógł odzwierciedlać aktualne preferencje Polaków”. 

oprac, e-mk, ppr.pl