Zmiany w zarządzie, nowości na linii produkcyjnej, a także odnowiona sieć dealerska - w ten sposób polski potentat ciągników rolniczych chce znów zaistnieć na rynku.
O firmie, której historia i tradycje sięgają praktycznie jeszcze XIX wieku dużo już pisać nie potrzeba. Wystarczy wspomnieć, że ciągniki tej marki od dawna towarzyszą wielu pokoleniom polskich rolników, a cztery lata temu z warszawskiej fabryki Ursusa Andrzej Lepper dumnie wyjechał na jubileuszowym, 1,5 milionowym egzemplarzu.
Niestety lata świetności Ursus ma już za sobą i 70-tysięczna produkcja z PRL-u już dawno odeszła w zapomnienie. Jednak to właśnie nowa strategia rozwoju firmy ma znów przywrócić tej polskiej marce dobre imię.
- Przede wszystkim musimy dostosować naszą sieć dealerską do potrzeb obecnego rynku - wyjaśnia Łukasz Sobkowiak, dyrektor handlowy spółki Ursus. - Nie ukrywajmy, że obecnie jest ona już znacznie przestarzała i wymaga gruntownej przemiany, ponieważ pojawiło się wiele nowych firm, do których obecnie staramy się dotrzeć. W tej chwili jest 85 podmiotów gospodarczych sprzedających nasze maszyny, docelowo chcemy by zostało ich około 40.
Oprócz gruntownego "liftingu" sprzedażowego, Ursus szuka również nowych partnerów do produkcji swoich maszyn. Obecnie finalizowana jest umowa z włoską firmą Landini, która będzie dostarczać osie przednie wraz z hamulcem do niektórych z nowych modeli traktorów.
To właśnie nowości produktowe jakie zaprezentowano podczas Agro Show 2010 mają być motorem napędowym do powrotu firmy na rynek.
Na targach Ursus przedstawił dwa nowe traktory: 6834 Mido i 8034 Mido.
Nowe rozwiązania wprowadzone do modelu 6834 Mido
- całkowicie nowy zespół napędowy
- skrzynia od 20 do 24 biegów
- w standardzie reduktor biegów pełzających i rewers
- centralny wał przeniesienia napędu na przednią oś
- WOM z dodatkową ekoprędkością 750
- nowa jednoczęściowa maska podnoszona na sprężynach gazowych
- nowa funkcjonalna kabina
Nowe rozwiązania wprowadzone do modelu 8034 Mido
- całkowicie nowy zespół napędowy
- skrzynia od 24 do 40 biegów z elektrohydraulicznym rewersem i biegami pełzającymi
- centralny wał przeniesienia napędu na przednią oś
- hamulce przedniej osi - tarczowe mokre
- w standardzie wzmacniacz momentu i EHR
- WOM z dodatkową ekoprędkością 750
- nowa jednoczęściowa maska podnoszona na sprężynach gazowych
- nowa funkcjonalna kabina
Maszyny obecnie czekają na homologację, po czym oczywiście trafią do sprzedaży.
Jak się okazuje to nie koniec innowacji jakie szykuje Ursus. W planach jest także produkcja ciągników komunalnych, które pojawią się również w miastach. Będą do tego celu adoptowane ciągniki sadownicze, które zostaną wzbogacone o przedni napęd. Mają one być pomocne m.in. w odśnieżaniu, czy sprzątaniu ulic.
Zapewne dla nikogo nie będzie zaskoczeniem również fakt, że firma ma zamiar wreszcie zmienić swoją siedzibę. Pozwolił na to wygrany w maju konkurs na dofinansowanie z funduszy unijnych.
- Oczywiście będzie to nowocześnie skonstruowania montownia z odpowiednim zapleczem konstrukcyjno-technologicznym i diagnostycznym - wyjaśnia Cezary Owczarek, prezes zarządu Ursus sp. z o.o. - Jest to szansa i w zasadzie konieczność dla Ursusa aby mógł zacząć wreszcie konkurować na tym trudnym rynku.
Czy nowe zmiany pozwolą znów zaistnieć firmie w świadomości polskich rolników i czy dawno już zapomniane lata świetności z lat 70-tych są jeszcze w zasięgu polskiej ikony maszyn rolniczych? Ciężko odpowiedzieć na to pytanie, jednak miejmy nadzieję, że Ursus wkrótce znów stanie twardo na nogach.
9538048
1