Polska powinna szukać na irańskim ryku swojej niszy, obszarów, w których mamy do zaoferowania dobre jakościowo produkty w konkurencyjnych cenach, np. żywność - mówi PAP ekspert Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych Damian Wnukowski.
Od piątku z misją gospodarczą w Teheranie przebywa wicepremier, minister gospodarki Janusz Piechociński. Towarzyszy mu grupa polskich przedsiębiorców, którzy na miejscu spotykają się z irańskim biznesem.
"Rozwój kontaktów handlowych pomiędzy Polską a Iranem zależy w dużej mierze od tego, w jakim tempie będą znoszone sankcje nałożone na azjatycki kraj w ostatnich latach. Wiele zależy też od wprowadzania ułatwień w rozliczeniach z potencjalnymi irańskimi kontrahentami. Dużym wyzwaniem jest również sytuacja gospodarcza Iranu, w tym wciąż są wysokie bezrobocie, inflacja i związany z tym spadek siły nabywczej tamtejszych konsumentów" – powiedział Wnukowski w rozmowie z PAP.
Dodał, że przeszkodą w rozwoju kontaktów będzie na pewno silna konkurencja międzynarodowa. "Na rynku irańskim chcą aktywniej działać m.in. Francuzi, Niemcy, Brytyjczycy czy Włosi. Te wszystkie elementy stanowią duże wyzwanie dla obecności polskich firm w Iranie" - ocenił ekspert.
Jego zdaniem Polska powinna poszukiwać nisz na irańskim rynku. "Takich obszarów, w których mamy do zaoferowania dobre jakościowo produkty w konkurencyjnych cenach. Stawiałbym na żywność, która jest dla nas produktem kluczowym, tym bardziej, że Iran importuje ponad 80 proc. żywności, a rolnictwo tego kraju jest niewydajne i potrzebuje dużych inwestycji. To też wiąże się z szansami dla nas - eksport sprzętu rolniczego, ciągników oraz maszyn ułatwiających uprawę zbóż czy przetwórstwo warzyw i owoców" - powiedział.
Wśród perspektywicznych sektorów Wnukowski wymienił też wydobywczy, głównie górniczy. "Myślę, że przez lata izolacji Iranu - podobnie jak w rolnictwie - braki są znaczne. Wszelkiego rodzaju maszyny mogą znaleźć tam swoje miejsce, tym bardziej że mają dobrą relacje ceny do jakości oraz są rozpoznawane za granicą" - powiedział.
Jego zdaniem możemy znaleźć też swoje nisze w sektorze dóbr konsumpcyjnych, w tym branży kosmetycznej czy meblarskiej. "Wszystko będzie jednak zależało od siły nabywczej Irańczyków i sytuacji gospodarczej kraju, która w wyniku znoszenia sankcji powinna się poprawiać" - powiedział.
Innym perspektywiczną płaszczyzną współpracy jest – jego zdaniem - sektor infrastrukturalny. "Tabor kolejowy, budowa dróg i linii kolejowych - potrzeby Iranu będą duże. Polskie firmy mają szansę na kontrakty, jednak nie mamy takiego potencjału jako główni wykonawcy i pewnie ograniczyłoby się to do podwykonawstwa. Warto próbować, choćby w konsorcjach z firmami zachodnioeuropejskimi. Otwartą kwestią pozostaje stopień dopuszczenia firm zagranicznych do realizacji zamówień publicznych, a także zapewnienie ochrony potencjalnym inwestorom z innych krajów" - powiedział.
Wnukowski dodał, że obecnie, chcąc eksportować do Iranu, firma powinna znaleźć na tamtym rynku pośrednika lub otworzyć tam oddział. "Lepiej jednak mieć partnera na miejscu, bo jest to dla nas rynek mało znany, o innej kulturze prowadzenia biznesu. Spotkania bezpośrednie są bezcenne, bo budują to, co jest tak ważne w krajach Bliskiego Wschodu - zaufanie do kontrahenta. Trzeba nastawić się również na działania długofalowe, bo efekty zapewne nie przyjdą z dnia na dzień" - zaznaczył.
Obecnie wymiana handlowa polsko-irańska jest niewielka - jej wartość to zaledwie kilkadziesiąt milionów dolarów. "Potencjał jest duży. To wielki i nienasycony rynek, liczący ponad 80 mln potencjalnych konsumentów. Na pewno warto się nim zainteresować" – podsumował ekspert.
Polska misja jest elementem zapowiedzianego niedawno przez Piechocińskiego programu Go Iran, który ma wzmacniać naszą współpracę gospodarczą z Iranem.
Z danych resortu gospodarki wynika, że początek 2015 r. nie przyniósł widocznego ożywienia w relacjach handlowych pomiędzy Polską i Iranem. Eksport w okresie styczeń – czerwiec br. wyniósł 18,5 mln euro (nieznaczny wzrost o około 1,6 mln euro w porównaniu z tym samym okresem w 2014 r.), a import - 14,2 mln euro (wzrost o 3,7 mln euro). Główni eksporterzy to: LGElectronics Wrocław, B&P Engineering Przeworsk, Wytwórnia Sprzętu Komunikacyjnego Poznań.
Największymi pozycjami w polskim eksporcie w 2014 r. były: ciągniki drogowe (9,6 proc.), maszyny do przetwórstwa rolno-spożywczego (do produkcji soków, 9,6 proc.) oraz sprzęt AGD (chłodziarko-zamrażarki, 7,7 proc.). Główne pozycje w imporcie to: orzechy pistacjowe (26,1 proc.), podroby (21 proc.) i suszone winogrona (15,4 proc.).
Resort gospodarki informuje, że eksport towarów do Iranu utrudnia duży stopień biurokratyzacji gospodarki. Osoby fizyczne oraz prawne mające zamiar prowadzić bezpośrednią aktywność ekonomiczną na terytorium Iranu muszą zarejestrować swoje działania w ministerstwie handlu oraz Irańskiej Izbie Handlowej.
Rejestracja skutkuje wydaniem swego rodzaju "dowodu tożsamości" handlowej, który należy przedkładać przy zawieraniu wszelkich umów handlowych. Z kolei, rejestracja w ministerstwach gospodarki i finansów jest wymaga przy sprawach związanymi z kwestiami celnymi oraz podatkowymi.
Branżą o szczególnie dużym potencjale wzrostu wymiany handlowej jest sektor rolno-spożywczy. Jest to branża, w której istnieje niskie prawdopodobieństwo nałożenia sankcji, a jednocześnie cieszy się szczególnym zainteresowaniem ze strony irańskich przedsiębiorców.
6180933
1