Takiej sytuacji na rynku maszyn rolniczych nie było w Polsce od kilkunastu lat - mówią dealerzy i producenci. Rynek wchłania całą produkcję, a fabryki nie nadążają z realizacją zamówień. Terminy odbioru są wyznaczane nawet na czerwiec. Przyczyną tej hossy jest SAPARD oraz obawa, że po wprowadzeniu po 1 maja VAT-u, sprzęt zdrożeje o 22 %.
Te wszystkie maszyny są już teoretycznie sprzedane dzięki SAPARD-owi. Jednak rolnicy nie mogą ich odebrać dopóki nie podpiszą umów z ARiMR. Rolnicy i dealerzy mają poważne obawy, że w wielu przypadkach, nie nastąpi to nawet do końca kwietnia.
- Jeśli nie podpiszą, to my nie możemy wystawić faktury i nie możemy wydać towaru. A to jest bardzo ważne, żeby do końca kwietnia rolnik miał podpisaną umowę, bo jest pytanie kto po 1 maja zapłaci podatek VAT. Czy zapłaci Agencja, czy zapłaci rolnik, czy my wszyscy - mówi Janusz Borkowski, prezes Kujawskiej Fabryki Maszyn Rolniczych KRUKOWIAK Jest kilka przyczyn ogromnego zainteresowania sprzętem rolniczym. - W momencie kiedy Agencja zrobiła lepsze warunki do składania wniosków, rolnicy zaczęli składać. Jednocześnie większa gotówka spowodowała, że można było te maszyny kupić - mówi Witold Wiliński, rolnik ze wsi Bytoń. Jeśli nawet uda się pokonać obecne problemy, producenci i sprzedawcy maszyn martwią się co będzie po 1 maja. Prognozują, że w połowie roku sprzedaż może spaść niemal do zera.