To próba likwidacji szarej strefy – tak o projekcie umożliwiającym rolnikom nie opodatkowaną produkcje żywności mówią jego autorzy. Już w lutym prace nad ustawą zaczną się w Senacie.
Zgodnie z obecnymi przepisami rolnik ma prawo sprzedawać nie przetworzone produkty roślinne i zwierzęce bez potrzeby zakładania firmy i płacenia podatku dochodowego od osób fizycznych. Ale już sprzedaż wędlin, serów, dżemów czy innych produktów regionalnych jest nielegalna.
Senatorowie chcą teraz taką działalność zalegalizować. Rolnik będzie mógł produkować osobiście i na niewielką skalę żywność z wykorzystaniem surowców ze swojego gospodarstwa. Jeżeli wartość sprzedaży nie przekroczy 5 tysięcy złotych - bez konsekwencji podatkowych. Ale nawet po przekroczeniu tego limitu nie będzie musiał zakładać firmy.
Piotr Głowski – senator PO: powyżej tej kwoty również nie zakładamy firmy tylko raz w roku w pozycji inne w PIT-cie rocznym wpisujemy kwotę przychodu, kosztów wyliczonego dochodu i płacimy raz w roku od tej nadwyżki podatek.
Swoje wątpliwości do ustawy wyraziła Inspekcja Weterynaryjna, która zastrzegła że projekt nie może legalizować sprzedaży produktów mięsnych pochodzących z uboju gospodarskiego.
Janusz Związek – Główny Lekarz Weterynarii: rolnik polski ma możliwość uboju świni na własne potrzeby. Może ją przetworzyć po uboju, przy czym cały czas się mówi o własnych potrzebach. Czyli w zakresie własnego gospodarstwa, w zakresie własnej rodziny.
Ale autorzy projektu przekonują, że o legalizacji sprzedaży wędlin z uboju gospodarskiego nie ma mowy.
Piotr Głowski – senator PO: jeżeli będziemy chcieli sprzedać jakiś produkt, załóżmy przerobić na kiełbasy, należy to zawieźć do ubojni, potem półtusze przerobić.
Kto zechce zalegalizować produkcję żywności będzie musiał prowadzić ewidencje sprzedaży i wykazać wielkość przychodu.
7255170
1