Kilkadziesiąt padłych gęsi znaleziono w środę w pobliżu jednej z ferm hodowlanych w Trześciance w gminie Narew (Podlaskie) - poinformowała PAP policja i służby weterynaryjne.
Służby weterynaryjne wykluczają, że przyczyną padnięcia ptaków była jakakolwiek choroba zakaźna.
Gęsi znaleziono w odległości kilkuset metrów od fermy, na skraju lasu. Ich liczbę szacuje się na 50-100. Na razie trudno ustalić dokładną liczbę, ponieważ szczątki są w różnym stadium rozkładu.
Jak poinformował PAP powiatowy lekarz weterynarii w Hajnówce Jan Dynkowski, padłe ptaki i ptasie szczątki znajdowały się na żwirowisku, padlinę odkopały dzikie zwierzęta.
Dochodzenie w tej sprawie prowadzi policja w Hajnówce. Oficer prasowy hajnowskiej policji Tomasz Snarski powiedział PAP, że zabezpieczane jest miejsce, gdzie znajdują się pozostałości martwych ptaków. Trwa też ustalanie, kto zakopał tam padłe gęsi i czy pochodzą one np. z pobliskiej fermy.
Dynkowski powiedział, że trzy tygodnie temu gęsi z pobliskiej fermy były badane pod kątem ptasiej grypy. Ptakom robiono badania krwi w ramach monitoringu zaleconego przez nadzór sanitarny i weterynaryjny. Badania wykluczyły chorobę. Dodał, że szczątki są obecnie w takim stanie rozkładu, że nawet nie można pobrać materiału do badań.
Zarówno policja, jak i służby weterynaryjne podejrzewają, że zdychające w trakcie hodowli ptaki sukcesywnie zakopywano zamiast wywozić do utylizacji. Już sprawdzono, że pobliska ferma miała umowę ze specjalistyczną firmą na utylizację padłych ptaków, ale mogła ich tam nie dostarczać.
Dynkowski powiedział, że będzie sprawdzana cała dokumentacja hodowli gęsi z tej fermy. Hodowca ma bowiem obowiązek odnotowywać wszystkie informacje dotyczące chowu.
Jak poinformował zastępca wojewódzkiego lekarza weterynarii Marek Wincenciak, sprawę sprawdza także Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska. Przypomniał on, że hodowcy tzw. dużych zwierząt, np. krów czy koni, mają obowiązek utylizowania padłych sztuk, a w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa (ARiMR) muszą przedstawiać dokumenty potwierdzające ich utylizację. Na tej podstawie agencja wyrejestrowuje zwierzęta.
Jan Dynkowski powiedział, że także hodowcy drobiu mają obowiązek utylizowania padłych ptaków, ale - jak przyznał - kontrola, czy rzeczywiście to robią, jest trudniejsza. Przypomniał, że w Podlaskiem wiosną wszyscy hodowcy uczestniczyli w specjalnych szkoleniach na ten temat.