Nastąpił przełom w badaniach nad chorobą "szalonych krów". Szwajcarscy naukowcy wyhodowali czynnik białkowy prawdopodobnie odpowiedzialny za gąbczastą encefalopatię bydła (BSE). Znajomość tego białka pozwoli na wykrywanie choroby we wczesnym stadium na podstawie badań krwi.
Obecnie używane testy nie są wystarczająco czułe, by wykryć małą liczbę prionów odpowiedzialnych za chorobę. Aby móc całkowicie zdiagnozować chorobę, trzeba było uśmiercić zwierzę. Do tego testy są długotrwałe i kosztowne. Odkrycie szwajcarskich naukowców to krok milowy w walce z chorobą – oceniają eksperci.
Dzięki użyciu ultradźwięków będzie można wykryć zabójcze dla organizmu zwierzęcia białka, nawet w bardzo wczesnym stadium choroby. Badania próbek krwi trwają tylko jeden dzień. Naukowcy z Instytutu Farmaceutyki w Genewie mówią o przełomie i zapowiadają, że ich osiągnięcie pozwoli uporać się z epidemią, która zagraża już prawie całej Europie. Nie trzeba będzie wybijać całych stad, a do tego łatwiej będzie zlokalizować ogniska choroby.
Odkrycie Szwajcarów wznowiło dyskusję naukowców zajmujących się weterynarią. Nowymi testami zainteresowali się już Amerykanie. Jednak ich zdaniem niezbędne jest udowodnienie skuteczności nowej metody w praktyce, a nie tylko w laboratorium.