Krajowy Lekarz Weterynarii zapowiada rozluźnienie rygorów dotyczących zapobiegania ptasiej grypie, ale dopiero pod koniec maja. Natomiast już teraz można na przykład wypuszczać na niewielką odległość gołębie. Jednak wyznaczanie dat i mierzenie odległości na niewiele się dotychczas zdaje. Większość rolników i hodowców nic sobie nie robi z ograniczeń.
Tak jest niemal w każdej wsi. Rolnicy tłumaczą, że po zimie trudno utrzymać drób w zamknięciu. Niewiele osób wierzy też w rzeczywiste zagrożenie ptasią grypą. Na sanockim targowisku napis zachęca do kupowania drobiu. Właściciele stoiska twierdzą, że pusta skrzynka to tylko reklama, nie chcą jednak pokazywać twarzy. Przyznają, że sprzedaż drobiu w gospodarstwach bardzo spadła. Tymczasem lekarze weterynarii przypominają, że nadal obowiązuje zakaz handlowania drobiem na targowiskach i nakaz trzymania go pod zadaszeniem i w ogrodzeniu.
Krzysztof Strawa, prezes Podkarpackiej Izby Lekarsko – Weterynaryjnej
-”Kary mogą być różne. Począwszy od nałożenia grzywny w postaci mandatu karnego, lub też w przypadku postaw uporczywych, które stwarzają większe niebezpieczeństwo - to już są kary w gestii sądu grodzkiego."
Weterynarze współpracują z policjantami. Służby przyznają jednak, że wyegzekwowanie przepisów jest bardzo trudne.
Katarzyna Wojtowicz, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w sanoku
-”Niestety policja jest taką instytucją, która ma na celu zapobieganie przestępczości generalnie. Dlatego też trudno nam pilnować każdego gospodarstwa i sprawdzać czy przepisy w tym zakresie są realizowane."
Tylko w Podkarpackiem powiatowi lekarze weterynarii przeprowadzili ponad 350 kontroli w indywidualnych gospodarstwach. W dziesięciu przypadkach skierowali sprawy do sądów grodzkich.