Epidemia włośnicy w Toruniu. W sumie zarażonych jest już ponad 40 osób! To od sześciu lat pierwszy przypadek grupowego zachorowania w mieście.
W toruńskim szpitalu przebywają obecnie 21 osoby, 30
objętych jest opieką ambulatoryjną (3 osoby leżą w lecznicy w Bydgoszczy).
Chorzy zgłaszają się od niedzieli mówiąc, że zjedli "swojską" kiełbasę.
Są mieszkańcami Torunia
i okolic. Najmłodsza pacjentka ma 16 lat. - Ich stan jest średnio ciężki -
informuje Elżbieta Strawińska, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala
Obserwacyjno-Zakaźnego w Toruniu. - Zgłosili się z objawami charakterystycznymi
dla włośnicy - wysoką gorączką, bólami głowy i mięśni, obrzękiem powiek i
przekrwieniem spojówek. Prawdopodobnie pobędą nas ponad dwa tygodnie.
-
Zgony zdarzają się rzadko - uspokaja dyr. Strawińska. - Najczęściej wynikają one
z powikłań ze strony ośrodkowego układu nerwowego i mięśnia sercowego.
Pracownikom Sanepidu udało się na szczęście zdobyć próbkę "świątecznego
rarytasu". - Było w nim bardzo dużo włośni - mówi Marta Zakrzewska, zastępca
dyrektora Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej. - Ci którzy ją
spożywali nie są zgodni, co do jej pochodzenia. Twierdzą np., że jedli sarninę,
choć nam wydaje się to mało prawdopodobne. Wszystko wskazuje na mięso dzika.
Tymczasem Michał P. - ojciec mieszkańca wsi w gminie Śliwice w Borach
Tucholskich tłumaczy, że do Torunia przywiózł ok. 15 kg kupionej tam wędliny,
którą obdarował znajomych. - Będziemy to dokładnie sprawdzać, ale w tej chwili
gospodarz wraz z rodziną, a także jego ojciec leżą w szpitalach - dodaje Marta
Zakrzewska. - Dochodzenie epidemiologiczne zostało wszczęte w poniedziałek.
Przede wszystkim musimy dowiedzieć się skąd dokładnie wędlina pochodziła i z
jakiego surowca ją sporządzono.
Informacja o przypadkach włośnicy rozniosła się lotem błyskawicy.
Do szpitala również zgłaszają się przerażeni
torunianie, którzy z zakażoną kiełbasą nie mieli w ogóle żadnego kontaktu. -
Apelujemy jednak do wszystkich, którzy spożyli kiełbasę z tego źródła, by pomimo
braku niepokojących objawów, profilaktycznie zgłaszali się do przyszpitalnej
poradni na badania - wzywa dr Strawińska.
Sprawą skażonej wędliny wkrótce
zajmie się prokuratura.
Ostatnią tego rodzaju epidemię w Toruniu odnotowano
6 lat temu - do szpitala zakaźnego z objawami włośnicy trafiło 30
osób.