W pomieszczeniach inwentarskich nie mogą przebywać inne zwierzęta niż gospodarskie - taki jest wymóg Unii Europejskiej. Niedopuszczalna jest w chlewni czy w oborze obecność szczurów, myszy, ale też jaskółek.
W polskich oborach, chlewniach i owczarniach często można spotkać
charakterystyczne gniazda jaskółek. Ptaki wlatują i wylatują przez otwarte okna
lub wolne przestrzenie pod dachem, budują gniazda, odchowują młode. -
Ponieważ jaskółki roznoszą choroby, najczęściej salmonellozy, trzeba przed
nimi zabezpieczyć budynki inwentarskie - mówi Bogumiła Mikołajczak,
kujawsko-pomorski wojewódzki lekarz weterynarii. - Niedopuszczalne są ptaki
i inne zwierzęta, na przykład owady w tak zwanej strefie czystej obory, czyli w
pomieszczeniu, gdzie stoją schładzalniki do mleka. Rolnicy już o to dbają, drzwi
są szczelne, w oknach siatki.
Do tej pory jednak nikomu nie
przeszkadzały gniazda jaskółek w samej oborze czy chlewni. Przepisy unijne tego
zabraniają. - Nie likwiduje się gniazd wtedy, kiedy ptaki odchowują
młode - przestrzega Bogumiła Mikołajczak. - Trzeba poczekać i kiedy
opuszczą gniazdo, zlikwidować je. A następnie nie dopuścić, żeby ptaki ponownie
osiedliły się w oborze czy chlewni.
Wojewódzki lekarz weterynarii
obiecuje, że w tym roku weterynarze nie będą karali rolników za jaskółcze
gniazda. - Spokojnie - mówi Mikołajczak. - Jaskółki na pewno nie
będą przeszkodą we wprowadzaniu mleka czy mięsa na rynek.
Tymczasem
w Internecie rozgorzała już dyskusja nad koniecznością likwidacji jaskółczych
gniazd. Pojawiły się też różne propozycje, jak wyprowadzić w pole Unię: "Można
nad gniazdem zawiesić zegar, przeciągnąć dwa sznureczki do gniazda i będzie
zegar z jaskółką" - to jeden z pomysłów internautów.