Prezydent podpisał nowelizację ustawy o paszach. Oznacza to, że zakaz importu genetycznie zmodyfikowanych pasz wejdzie w życie 1 stycznia 2012 roku. Do tego czasu w kraju ma ruszyć program rozwoju uprawy roślin strączkowych, które mają zastąpić genetycznie zmienioną śrutę sojową. Ale czy to oznacza koniec problemów?
Doradcy prezydenta od początku sugerowali, że głowa państwa taką właśnie podejmie decyzję …bo nie było innego wyjścia.
Veto prezydenta oznaczałoby, że 12 sierpnia wszedłby w życie zakaz importu transgenicznej śruty sojowej. Próby zastąpienia jej droższą soją naturalną zakończyłyby się podwyżkami cen pasz. Zdrożałyby koszty produkcji trzody chlewnej oraz drobiu, a to w efekcie przełożyłoby się na ceny w sklepach. Ale to nie koniec problemów.
Teraz rządowi pozostają jeszcze do załatwienia dwie sprawy. Po pierwsze trzeba będzie wytłumaczyć się Brukseli. Nowelizacja ustawy jest niezgodna z unijnymi przepisami, a Bruksela domaga się nie przesunięcia zakazu, ale jego całkowitego uchylenia. Po drugie resort rolnictwa zapowiedział realizację programu rozwoju upraw roślin strączkowych, które zastąpią genetycznie zmienioną soję w żywieniu zwierząt.
Branża paszowa nie dowierza, aby do 2012 roku ten plan zakończył się sukcesem.