Co piąty produkt mięsny sprzedawany w sklepach i na bazarach nie nadaje się do jedzenia. To wnioski z zakończonej właśnie kontroli jakości mięsa przeprowadzonej przez Inspekcję Handlową.
"Życie Warszawy" informuje, że kontrola objęła hurtownie sprzedające mięso
właścicielom sklepów: małych i wielkopowierzchniowych, a także właścicielom
straganów na bazarach.
Kontrolerzy IH ustalili, że 21 procent przetworów
mięsnych sprzedawanych klientom za pośrednictwem hurtowników ma niewłaściwą
jakość. Wśród konserw najgorzej wypadły szynki - prawie 37 procent miało fatalną
jakość. 19 procent skontrolowanych produktów oferowano klientom, choć minął już
termin ich przydatności do spożycia. Sprzedawcy w wielu wypadkach nie potrafili
wykazać, skąd mają mięso. Mogło ono zatem pochodzić z nielegalnego
uboju.
"Wśród podstawowych wad kontrolowanych produktów dominowały:
zaniżona zawartość białka oraz zawyżona zawartość tłuszczu i skrobi.
Jednoznacznie wskazuje to na użycie do produkcji przetworów mięsa znacznie
gorszej jakości, niż powinno to mieć miejsce zgodnie z zapisami na opakowaniach
produktów" - czytamy w "Życiu warszawy".
Według Inspekcji Handlowej,
producenci przetworów mięsnych pomijają w informacjach o składzie produktów fakt
użycia wielu dodatków chemicznych.
"Świadczy to o świadomym działaniu
producentów, którzy w ten sposób chcą zasugerować konsumentom, że nabywają oni
produkty zdrowsze, mniej nasycone chemią, choć to nieprawda" - dodaje "Życie
Warszawy"