Wykrycie w USA pierwszego przypadku BSE, czyli choroby szalonych krów, spowoduje negatywne skutki dla amerykańskiej gospodarki. Zakupy amerykańskiej wołowiny wstrzymała Japonia, największy importer amerykańskiego mięsa i jego przetworów. Import wstrzymali też dwaj inni wielcy odbiorcy - Meksyk i Korea Południowa.
To reakcja na potwierdzenie w Wigilię w brytyjskim laboratorium w Waybridge pierwszego w historii przypadku BSE w USA, który wykryto w stanie Waszyngton. Hoduje się tam 1,1 mln krów, czyli mniej niż 1 proc. z 96,1 mln krów żyjących w USA. W piątek kwarantanna objęto drugie stado krów w USA. Stany Zjednoczone są 24. krajem na świecie, w którym wykryto BSE.
Stany Zjednoczone są największym światowym eksporterem wołowiny i produktów z mięsa wołowego. Łączna wartość produkcji związanej z tą branżą przetwórstwa spożywczego w USA wynosi 175 mld USD, a to oznacza, że straty spowodowane wstrzymaniem eksportu mięsa i konsumpcji na rynku wewnętrznym mogą iść w miliardy dolarów. Agencje przypominają, że w Wielkiej Brytanii w walce z BSE wybito miliony sztuk bydła.
Z wyliczeń amerykańskich producentów mięsa wynika, że jeśli eksport zostanie wstrzymany tylko na sześć miesięcy, poniosą oni 3 mld USD straty. - Wstrzymanie eksportu na pół roku to najlepsze, co może nas spotkać - uważa Chris Hurt, profesor ekonomiki rolnictwa w Purdue University w West Lafayette w stanie Indiana. Zagraniczna sprzedaż wołowiny daje ok. 10 proc. przychodów amerykańskiej branży. - W tej sytuacji wstrzymanie eksportu spowoduje spadek cen na rodzimym rynku od 12 do 16 proc. - wylicza profesor Hurt.
Rząd japoński prosi firmy detaliczne o wycofanie z półek sklepowych produktów zawierających amerykańską wołowinę. Pierwsze firmy - m.in. druga co do wielkości japońska sieć detaliczna Aeon Co - już to uczyniły, zastępując wołowinę z USA wołowiną z Australii. Inni - jak Ito-Yokado, największy operator supermarketów - nie zamierzają wstrzymywać sprzedaży.
Japonia kupuje niemal trzecią część amerykańskiego eksportu wołowiny. Ambasada USA w Tokio w specjalnie wydanym oświadczeniu zapewnia, że amerykańska wołowina sprzedawana do Japonii jest bezpieczna. Eksperci spodziewają się, że Japonia będzie się teraz domagać, by każda importowana z USA krowa była badana na BSE.
Japonia, Meksyk i Korea Południowa kupują w sumie 89 proc. eksportowanej przez USA wołowiny. Zakaz importu amerykańskiej wołowiny ogłosiły też m.in. Chiny, Hongkong, Malezja, Rosja, Singapur, Australia, Tajwan, Tajlandia, Chile, Ukraina i Peru. Komisja Europejska oświadczyła natomiast, że kraje Unii nie zamierzają ogłaszać embarga na import wołowiny z USA.
Rząd Japonii zapowiedział pomoc finansową dla małych i średnich firm dotkniętych zakazem importu wołowiny z USA. Kłopoty dotyczyć mogą m.in. restauracji, w tym japońskiej sieci lokali McDonald's.
Wykrycie pierwszego przypadku BSE w USA spowodowało spadek cen akcji McDonald's w środę na giełdzie w Nowym Jorku o 5,2 proc. Cena akcji firmy Tyson, największego producenta mięsa w USA, spadła o 7,7 proc. W piątek ceny akcji McDonald's odrabiały straty, ale Tyson nadal taniał. Kontrakty terminowe na wołowiną spadły o 3 centy do 86,175 centa za funt wołowiny. Drożały akcje spółek biotechnologicznych starających się rozwiązać problem BSE.
W piątek cena akcji japońskiej sieci McDonald's spadła o 2,9 proc., a w ciągu trzech ostatnich sesji zjechała o 10 proc. W górę ruszyły za to ceny akcji azjatyckich firm produkujących przetwory z ryb i owoców morza. Inwestorzy liczą, że klienci odwróciwszy się od wołowiny będą kupowali właśnie ryby i owoce morza.