Ponieważ rolnicy, którzy od początku 2003 r. płacą za identyfikację zwierząt w ramach tworzenia sytemu IACS nie zgłaszają się masowo do Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, do Sejmu trafił projekt ustawy, która kosztami znakowania obciąża budżet państwa.
Mimo że rejestracja trzody chlewnej, kóz i owiec rozpoczęła się pięć miesięcy temu, numery identyfikacyjne ma niewiele sztuk. - Do biur powiatowych agencji zgłaszają się nieliczni właściciele zwierząt - przyznaje Dariusz Panasiuk, rzecznik ARiMR. Powód: rolnicy znakują je na koszt własny. Aby to zrobić muszą wydać ok. 300 zł na tatuownicę i 2,25 zł na księgę rejestracji zwierząt.
Aby nie hamować znakowania ARiMR przygotowała projekt nowelizacji Ustawy weterynaryjnej, która kosztami identyfikacji obciąża budżet państwa. Autorzy noweli proponują, aby agencja zapłaciła za masową akcję znakowania: za założenie kolczyków, wytatuowanie numeru identyfikacyjnego i wydanie księgi rejestracji stada. Dodatkowe koszty (np. dojazd wykonawcy do gospodarstwa) pokrywałby właściciel zwierzęcia. Oznakowanie 17 mln sztuk trzody chlewnej kosztowałby podatników ok. 32 mln zł (pod warunkiem, że nowelizacja weszłaby w życie w połowie br.). Identyfikacja kóz i owiec do kolejne 4,2 mln zł. Na księgi rejestracji państwo wydałoby 2,6 mln zł. - Agencja jest na to przygotowana - zapewnia rzecznik. - Jeżeli będzie trzeba dokona przesunięcia środków.
Tempo tworzenia IACS zależy od postępu prac nad nowelizacją. Tymczasem projekt utknął w Sejmie. Mimo to w ARiMR wierzą, że uda się oznakować zwierzęta do końca 2003 r. - Akcja musi zostać zakończona bez względu na to, czy ustawa wejdzie w życie, czy nie - stwierdza Dariusz Panasiuk.