Mimo że kampania cukrownicza 2002/2003 zakończyła się trzy miesiące temu, wielu plantatorów czeka jeszcze na pieniądze za buraki. Cukrownie powinny zakończyć wypłacanie należności do końca marca br.
Pieniędzy dla dostawców brakuje od początku kampanii. W woj. kujawsko-pomorskim największe problemy z ich zdobyciem miały zakłady w Tucznie i Kruszwicy. Nie udało się im uzyskać poręczenia Agencji Rynku Rolnego na kredyty skupowe. Zakłady musiały skorzystać z pożyczki od Krajowej Spółki Cukrowej (łącznie 23 mln zł). Pieniędzy wystarczyło im tylko na pierwszą ratę.
Zgodnie z umową plantatorzy powinni dostać drugą ratę do końca marca br. Cukrownie starają się wypłacać należności na bieżąco, ale zdobycie funduszy jest bardzo trudne. Pieniądze mamy tylko ze sprzedaży cukru, ponieważ banki nie chcą udzielić nam kredytu – wyjaśnia Stanisław Pawłowski, prezes cukrowni w Kruszwicy. Aby uregulować wszystkie należności Kruszwica potrzebuje jeszcze 4 mln zł. Zdobyłaby je, gdyby udało jej się sprzedać cukier wyprodukowany w 2001 r. Zarobilibyśmy na nim 15 milionów złotych – wylicza szef cukrowni Kruszwica. Niestety, na cukier nie ma chętnych. Prowadzimy rozmowy z Krajową Spółką Cukrową, aby wykupiła od nas zapasy – dodaje prezes Pawłowski. Jest mało prawdopodobne, aby wszyscy rolnicy – dostawcy otrzymali pieniądze w terminie. Jeżeli nie zdążymy do końca marca, będziemy prowadzić indywidualne rozmowy z plantatorami – zapewnia prezes Kruszwicy.
Rolnicy są wyrozumiali dla cukrowni. Część z nich zamiast pieniędzy odbiera od zakładów cukier, środki do produkcji buraków czy nawozy. W Kruszwicy niektórzy zdecydowali się wziąć złom stalowy.
.png)
Zaloguj przez Facebook
