Osady pościekowe nie muszą już być wyrzucane, czy palone. Można z nich bowiem wytwarzać pełnowartościowy nawóz. Produkcja takiego nawozu ruszyła właśnie w Leżajsku. Korzyść jest podwójna. Nie tylko zarabia na tym zakład komunalny ale zyskuje też środowisko naturalne.
W leżajskiej oczyszczalni co roku powstaje około trzech tysięcy ton osadów. Dotychczas trafiał on zwykle na wysypisko śmieci. Teraz leżajski zakład komunalny z osadów produkuje nawóz. Aby z tej sterty powstał humus, musi minąć pół roku. Produkcja podzielona jest na trzy fazy. W tym czasie osad mieszany jest z bioodpadami czyli słomą, trocinami lub liśćmi. Później pod wpływem bakterii i wysokiej temperatury powstaje pełnowartościowy nawóz.
Zdaniem pracowników leżajskiego zakładu, ich nawóz może być stosowany zarówno przez działkowiczów jak i rolników. Jego przydatność porównać można z obornikiem. W tym roku zakład wytworzy w sumie cztery tysiące ton ekologicznego nawozu.
Możliwości produkcyjne są jednak tak duże, że w przyszłym roku firma chce przyjmować osady także z innych oczyszczalni spoza powiatu leżajskiego.