Na całym świecie rośnie liczba podrabianych środków ochrony roślin. To nie tylko straty dla koncernów chemicznych, ale także kłopot dla rolników oraz niebezpieczeństwa dla konsumentów. Wytworzenie nowej substancji aktywnej, a co za tym idzie nowego środka ochrony roślin to efekt 10 letniej pracy naukowców oraz wydatków sięgających nawet ćwierć miliarda euro. Łatwo więc zrozumieć dlaczego znajdują się chętni, którzy chcą nielegalnie zarobić na pestycydach, nie ponosząc tych kosztów.
Mirosława Konicka – Główny Inspektor Ochrony Roślin: wszystkie produkty markowe są fałszowane. Teraz przyszła kolej na środki ochrony roślin.
Problem jest obecny na całym świecie. Szacuje się, że średnio około 7% pestycydów jest sfałszowanych. Nas najbardziej martwi to co się dzieje za naszą wschodnią granicą.
Friedhelm Schmider – Europejskie Stowarzyszenie Ochrony Roślin: ale są kraje, gdzie na rynku może być nawet 60% sfałszowanych środków ochrony roślin, wiemy na przykład, że na Ukrainie dotyczy to 40% produktów.
Niestety te produkty coraz częściej są dostępne w Polsce. Najlepszym tego przykładem jest ta akcja Centralnego Biura Śledczego. Odkryto tu sporą partię nielegalnie wyprodukowanych substancji. O sprzedaży podróbek organy ścigania poinformowali sami klienci, czyli rolnicy.
Michał Fogg - Polskie Stowarzyszenie Ochrony Roślin: zbuntowali się przeciwko swojemu dostawcy środków ochrony roślin, który próbował im sprzedawać fałszywe środki. To oni wystąpili do stosownych władz z prośbą o interwencję.
Stosowanie nielegalnych środków ochrony roślin, przez często nieświadomych tego gospodarzy, to spore zagrożenie dla ich plantacji, które mogą zostać zniszczone. Gorzej jeżeli takie owoce dostaną się do sprzedaży i kupią je nieświadomi niczego konsumenci. Wtedy można już mówić o zagrożeniu zdrowia i życia człowieka.