Przedsiębiorcy rolni z Zachodniopomorskiego wyłudzili około 50 mln zł kredytów na fikcyjny interwencyjny skup zboża – twierdzi prokuratura.
Wydział ds. przestępczości zorganizowanej Prokuratury Okręgowej zakończył
wczoraj śledztwo w sprawie największej afery zbożowej ostatnich lat. Według
prokuratury doszło do wyłudzenia olbrzymich kredytów, działania na szkodę
wierzycieli i niedopełnienia obowiązków przez szefów dwóch banków w
Gorzowie.
Aktem oskarżenia objętych jest 25 osób, w tym zachodniopomorski
magnat rolny Zenon F., były dyrektor gorzowskiego Banku Zachodniego Andrzej S.
(był prezydentem Gorzowa w czasach przełomu ustrojowego) oraz Dariusz K., były
dyrektor BGŻ w Gorzowie, teraz szef innego banku. Oskarżeni są też obywatele
Litwy i Iraku. Za Irakijczyka Hassana A.Z., poręczenie składał Mieczysław
Wachowski, były szefa kancelarii prezydenta Wałęsy. Jednak prokuratura je
odrzuciła. Zawiadomienie o podejrzeniu przestępstwa, które rozpoczęło
ujawnianie afery zbożowej, złożył poprzedni dyrektor gorzowskiego BGŻ. Natknął
się na sfałszowaną umowę sprzedaży żyta za prawie 750 tys. dolarów. - Żadna z
osób zamieszanych w aferę zbożową już nie pracuje w naszym banku – informuje
Paweł Kowalczyk, zastępca dyrektora BGŻ. Cóż, bank poniósł straty, być może
sąd pomoże odzyskać choć część należnych nam pieniędzy.
Mechanizm
wyłudzeń kredytów wyglądał tak. Spółki Agrofar należące do Zenona F. zaciągały w
bankach kredyty na interwencyjny skup zboża. Spółki przynosiły straty, były
zadłużone, a mimo to banki dawały im wielomilionowe kredyty. W dokumentach
wszystko grało, ale gdyby ktokolwiek z banku pofatygował się w teren, bez
problemu stwierdziłby, że zabezpieczeniem wielomilionowych kredytów są
zrujnowane obiekty i zardzewiałe maszyny – opowiada pracownik operacyjny
policji z Gorzowa, który pracował nad sprawą. Zabezpieczeniem spłaty
kredytów miało być skupowane zboże, którego spółkom nie było wolno sprzedawać.
Tymczasem spółki kierowały do młynów skupione od rolników zboże, a następnie je
sprzedawały. W dokumentach wykazywały, iż setki tysięcy ton pszenicy znajdują
się w magazynach, zgodnie z wolą banków. Zenon F. wiedział, iż banki w
końcu upomną się o spłatę kredytów. Swe spółki sprzedał więc przebywającym w
Polsce Litwinom, którzy posługiwali się podrobionymi paszportami na cudze
nazwiska. Przez to 43 wierzycieli, w tym cztery banki, Agencja Własności Rolnej
Skarbu Państwa w Gorzowie i Szczecinie, mają znikome szanse na odzyskanie
pieniędzy.
Kilka lat temu sprawą wyłudzeń kredytów na zboże zajmowali się
policjanci ze Strzelec Krajeńskich. Kiedy ujawniliśmy przysłowiowy
wierzchołek góry lodowej, sprawę przekazaliśmy do wydziału przestępczości
gospodarczej Komendy Wojewódzkiej – wspomina podkom. Przemysław Muszyński ze
Strzelec. Gorzowscy policjanci oszacowali wyłudzenia kredytów na 50 mln zł.
Sprawą zajęło się również Centralne Biuro Śledcze. Mimo zakończenia śledztwa
lubuska policja i CBŚ nadal badają sprawy związane z dofinansowywaniem
interwencyjnego skupu zboża. Nie wykluczamy, że mogą pojawić się kolejne wątki
afery zbożowej. Na nieco mniejszą skalę podobne nieprawidłowości ujawniono w
Gdańsku i Wrocławiu – komentuje podinspektor Wiesław Ciepiela, rzecznik
prasowy KWP.