Ptak_Waw_CTR_2024
TSW_XV_2025

Premier Kopacz: polscy rolnicy mogą być dumni ze swoich owoców

13 sierpnia 2015
Premier Ewa Kopacz zapewniała w środę, że polscy rolnicy przestrzegają europejskich przepisów dotyczących "walorów i bezpieczeństwa" krajowych owoców wysyłanych na eksport. Odniosła się w ten sposób do ostatniej wypowiedzi premiera Rosji Dmitrija Miedwiediewa.

Premier oświadczył, że "Polacy jabłka wysyłane na eksport oblewają chemikaliami, a sami jedzą te dobre". Miedwiediew powiedział to, wizytując w Kraju Krasnodarskim gospodarstwo uprawiające nowe odmiany rosyjskich jabłek, gruszek i brzoskwiń. Celem wizyty, którą zrelacjonował w środę dziennik "Moskowskij Komsomolec", było pokazanie, że zagraniczną żywność, niszczoną w ramach embarga, mogą z powodzeniem zastąpić produkty rosyjskie.

 
Według tej gazety dyrektor krasnodarskiego gospodarstwa Jewgienij Jegorow, oprowadzając Miedwiediewa, dowodził wyższości jabłek rosyjskich nad tymi z Polski. "Nasze pachną i mają zupełnie inny smak" - ocenił i wyjaśnił: "Polacy wykonują 22-24 opryski, a my 12-14, czyli dwa razy mniej".

 
O sprawę pytano w środę na konferencji prasowej w Kaliszu premier Ewę Kopacz.

 
"Nie chcę tego komentować; wiem jedno: polscy rolnicy mogą być dumni ze swoich jabłek, truskawek, porzeczek i z przepisów - których autentycznie przestrzegają - europejskich o wysokim standardzie bezpieczeństwa i walorów tych produktów, które wysyłamy poza granicę" - powiedziała szefowa rządu.

 
W sierpniu 2014 roku Moskwa wprowadziła zakaz importu żywności z państw Unii Europejskiej, a także z USA, Kanady, Australii i Norwegii, tj. krajów, które nałożyły sankcje na Rosję w związku z jej zaangażowaniem w konflikt na Ukrainie. Pod koniec czerwca Miedwiediew podpisał rozporządzenie o przedłużeniu embarga o rok - do 5 sierpnia 2016 roku.

 
Służby graniczne często zatrzymują duże ilości mięsa, serów, owoców, warzyw oraz innych produktów, których import jest zakazany. Od 6 sierpnia obowiązuje dekret prezydenta Władimira Putina nakazujący niszczenie zatrzymywanej na granicy żywności objętej sankcjami.

 
Z propozycją utylizacji przemycanych produktów wystąpił minister rolnictwa Aleksandr Tkaczow. Do niszczenia zatrzymanej żywności przystąpiono w ubiegły czwartek. Na pierwszy ogień - jak poinformował wówczas Tkaczow - poszło 28 ton jabłek i pomidorów z Polski.

 
Niszczenie żywności - w zamyśle Kremla - ma zniechęcić podmioty, które próbują ominąć embargo. Jednak społeczeństwo przyjęło tę decyzję krytycznie. Pod wyłożoną w internecie petycją do Putina z żądaniem uchylenia dekretu i przekazywania przechwytywanej żywności najbardziej potrzebującym rodzinom podpisało się już ponad 320 tys. osób.

POWIĄZANE

Uprawa grochu jest prosta. Nie wymaga dużych nakładów. Pozytywnie wpływa na zdro...

Jakie sposoby produkcji owoców są najbardziej popularne w Polsce? Jakie są różni...

W Polsce produkuje się nawet 75 proc. światowych zasobów aronii. Popularność teg...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę