Firma Lek/Habo

Podczas tegorocznej POLAGRY FARM 2002 rozmawialiśmy z panem Patrickiem J. Lek z firmy Lek/Habo.

Kiedy powstała firma?

Firma rozpoczęła swoją działalność w 1947 roku w Holandii. Na rynku Polskim działamy o 1996 roku, natomiast oficjalnie zostaliśmy zarejestrowani na początku tego roku.

Czym się zajmuje?

Oferujemy całkowite wyposażenie szklarni. Naszą ideą jest to, żeby nie sprzedawać klientowi tylko części elementów składowych całych szklarni, tylko żeby oferować całkowite systemy. Chcemy także dawać dostęp do wiedzy, do technologii. Bazujemy na doświadczeniu, które zdobywaliśmy przez ponad pięćdziesiąt lat istnienia firmy na rynku holenderskim. I właśnie tą wiedzę chcemy przekazać tu w Polsce, dając możliwość produkowania wyrobów jak najwyższej jakości, w bardzo dobrej technologii.

Rynek holenderski, rynek polski a gdzie jeszcze?

Główne nasze biuro jest w Holandii, ale oczywiście sprzedajemy nasze produkty na terenie całego świata, głównie w Europie, ale mamy także odbiorców w Afryce czy w Stanach Zjednoczonych.

Czy pierwszy raz wystawiają się państwo na Polagrze?

Od dwóch lat mamy swoje stoisko na MTP, ale wcześniej przyjeżdżaliśmy tu w charakterze zwiedzających, po to, żeby poznać polski rynek. Jest to bardzo dobre miejsce do nawiązania nowych kontaktów handlowych, zaprezentowania firmy i jej dokonań, poznania konkurencji. Jasną rzeczą jest, że te targi odwiedzają nasi potencjalni klienci, którzy szukają pewnych rozwiązań, a które my im możemy dać.

Jakie są Państwa największe osiągnięcia?

Na pewno pochwalić się możemy tym iż od 1996 roku obsługujemy i pomagamy w rozbudowie trzech gospodarstw szklarniowych pana Tadeusza Mularskiego. Cały proces modernizacji został zakończony w tym roku. Ta współpraca pozwoliła nam poznawać zasady funkcjonowania polskiego rynku. Mogliśmy zobaczyć polskie firmy, które działają w branży ogrodniczej. To było przedpolem do podjęcia decyzji dlaczego i my chcemy się znaleźć na polskim rynku.

Jak ocenia Pan polskich producentów szklarniowych? 

Na pewno jest bardzo duża różnica pomiędzy małymi gospodarstwami a tymi dużymi. Chodzi tu o pewien poziom wiedzy i produkcji. W małych gospodarstwach ta technologia jest nie zawsze taka jaką byśmy sobie życzyli, natomiast w dużych gospodarstwach szklarniowych widać wyraźne zmiany. Pocieszające jest to, że polscy producenci są otwarci na wiedzę. To uzasadnia nasze istnienie na polskim rynku. Chcą nie tylko kupić produkt, ale poradzić się jak coś zrobić a my oczywiście zawsze taką pomocą służymy.