Produkcja większości płodów rolnych po wejściu do Unii Europejskiej będzie w Polsce limitowana. W Unii nie ma jednak takich ograniczeń jeśli chodzi o owoce – mówią specjaliści z Instytutu Sadownictwa i Kwiaciarstwa w Skierniewicach. Czy sadownicy są w stanie wykorzystać tą szansę?
Sadownicy z powiatu sieradzkiego nie obawiają się integracji z Unią. Uważają, że produkowane przez nich owoce są zdrowsze i smaczniejsze od tych jakie dostarczają na rynek rolnicy unijni. Według specjalistów o tym, że to nasze owoce będą się dobrze sprzedawać mogą zadecydować koszty ich uzyskania, z drugiej jednak strony krajowym producentom brakuje siły przebicia.
Nasze koszty produkcji są znacznie niższe niż w Unii. W Polsce wyprodukowanie jednego kilograma jabłek klasy ekstra kosztuje 60-80 gr. W krajach unijnych 4 razy więcej. W Polsce jest też znacznie większe zróżnicowanie jeśli chodzi o jakość. Sadownicy z powiatu sieradzkiego nie chcą się całkowicie zwracać na Unię. Cenią też kontakty ze wschodem. Krzysztof Janiszewski ze Słomkowa Suchego niemal połowę wyprodukowanych jabłek sprzedaje do krajów byłego Związku Radzieckiego.
By sprostać zachodniej konkurencji, sadownicy inwestują w swoje gospodarstwa, sadzą nowe odmiany, budują chłodnie i kupują nowoczesne maszyny, na to stać jednak najlepszych.