Truskawki, które trafiają do handlu powinny być czyste, mieć świeży wygląd, szypułkę, a przede wszystkim muszą być posegregowane na trzy klasy w zależności od jakości, wielkości i kształtu. Podobnie śliwki i inne owoce – zgodnie z obowiązującymi przepisami powinny być podzielone na odpowiednie klasy jakości.
To tylko niektóre z wytycznych dla owoców trafiających do handlu. A jest ich naprawdę mnóstwo – przepisy (tzw. normy handlowe dla poszczególnych owoców i warzyw, które weszły w życie w minionym roku) określają nie tylko jak powinien wyglądać owoc, ale również jak ma być zrywany, jak trzeba go posortować, a nawet jak ma wyglądać opakowanie. Jak się okazuje nie jest to zbiór martwych paragrafów, których nikt nie respektuje. To, czy producenci przestrzegają nowych przepisów sprawdzał Wojewódzki Inspektorat Jakości Handlowej Artykułów Spożywczych w Białymstoku. Inspektorzy skupili się przede wszystkim na świeżych owocach – przeprowadzali kontrole na obydwu giełdach oraz w większych placówkach handlowych.
Producent nieznany
Okazuje się, że najczęstszym, a zarazem najważniejszym niedopatrzeniem, było to, że na oferowanych owocach nie znajdowały się informacje o klasach oraz brak było na opakowaniu informacji dotyczących producenta (nazwiska bądź nazwy firmy). Jak mówi Mieczysław Januszewski, podlaski wojewódzki inspektor jakości handlowej artykułów spożywczych, na jakość owoców raczej nie można było narzekać. Na przykład na podlaskich giełdach oferowano zazwyczaj owoce I i II klasy. Przeważnie odpowiadały one wymogom jakościowym przewidzianym dla tychże klas. Również opakowania były najczęściej standardowe i właściwe. Inaczej sprawa wyglądała w przypadku drobnych sprzedawców, którzy sprzedawali swój towar na małych osiedlowych bazarkach. – Tam inspektorzy znajdowali owoce gorszych klas, które nie powinny trafić do handlu – mówi Mieczysław Januszewski. – Drobni sprzedawcy też nie posiadali prawidłowych opakowań zdarzało się, że sprzedawali różne owoce z jednej skrzynki.
Nic nie słyszeli
Jak podkreśla wojewódzki inspektor jakości handlowej artykułów spożywczych, przepisy dotyczące norm jakościowych dla świeżych owoców i warzyw weszły w życie dopiero w ubiegłym roku, a więc rolnicy mają prawo ich nie znać. Tak też najczęściej tłumaczyli się producenci – że nic o nowych przepisach nie słyszeli. Dlatego też inspektorat na razie nie stosuje żadnych sankcji wobec osób, których towar nie spełnia wymaganych norm, choć – zgodnie z przepisami – mógłby je karać mandatami.