Dobrze jest wiedzieć, kto będzie naszym konkurentem na jednolitym, zielonym rynku europejskim. W Polsce udział świeżych owoców i warzyw w końcowej produkcji rolniczej wynosi 13,5 proc., a w czterech krajach Piętnastki sięga od 25,2 proc. (Włochy) do 31,5 proc. (Grecja). Także w dwóch nowych państwach członkowskich UE jest on dużo wyższy: Malta – 38 proc., Cypr – 37,5 proc. Wyprzedzają nas również bratankowie Węgrzy – 18,5 proc. Mamy z kim walczyć o rynki zbytu.
Nowi członkowie Unii wniosą do niej 15 mln ton owoców i warzyw, powiększając jej dotychczasową produkcję do 130 mln ton. To wiano będzie miało w większości charakter uzupełniający, gdyż specjalnością naszą i sąsiednich krajów są gatunki owoców i warzyw, których produkcję Europa Zachodnia ogranicza, ze względu na dużą jej pracochłonność. Chodzi m.in. o maliny, porzeczki, truskawki, wiśnie. Unia ponadto jest ogromnym rynkiem zbytu. Jej udział w światowym imporcie owoców i warzyw wynosi aż 25 proc. Chociaż jest ona także znaczącym eksporterem, drugim po USA, to w handlu zagranicznym produktami ogrodniczymi ma spory deficyt – 7,7 mld USD rocznie.
Ten sektor rolnictwa obejmuje w UE 636 tys. gospodarstw, których średnia powierzchnia wynosi 4,1 ha, czyli nie różni się bardzo od tego, co mamy w Polsce. Istnieje wszakże grupa wyspecjalizowanych gospodarstw towarowych – jest ich 63 tysiące – które obszarowo są dużo większe (przeciętnie 22,5 ha). Ogrodnictwo w krajach Piętnastki zmienia się, dzięki procesowi konsolidacji. Już ok. 40 proc. wartości sprzedaży owoców i warzyw pochodzi z gospodarstw zrzeszonych w organizacjach producenckich. Najwięcej ich powstało w takich krajach, jak Hiszpania (ponad 500), Francja (ponad 300), Włochy i Grecja (po ok. 100 gup producentów). W skali całej UE działa ich już ok. 1400. To dużo w porównaniu z bardzo skromną liczbą grup producentów w polskim ogrodnictwie (we wrześniu ub. roku mieliśmy ich tylko 12), ale zbyt mało jak na szeroką pomoc udzielaną takim organizacjom w UE.
Z raportu Komisji Europejskiej można się dowiedzieć, że w 2001 roku 20 proc. łącznej liczby organizacji producenckich w ogrodnictwie dawało aż 70 proc. całkowitej oferty owoców i warzyw pochodzącycch z gospodarstw należących do branżowych grup producentów. Producenci najlepiej zorganizowani odnosili więc największe korzyści z dostępu do Jednolitego Rynku Europejskiego. Z każdym rokiem powiększa się wolumen ogrodniczych towarów, które trafiają na rynek z grup producenckich. W małej Holandii obroty nimi wynoszą już ponad 120 mln euro rocznie.