Na dwa tygodnie przed rozpoczęciem kampanii Krajowa Spółka Cukrowa ciągle nie ma pieniędzy. Banki nie dadzą grosza bez poręczeń rządowych.
Krajowa Spółka Cukrowa (KSC) negocjuje z bankami 750 mln zł pożyczki na
sfinansowanie kampanii cukrowniczej, która powinna się zacząć z pierwszym dniem
października. Jednak na dwa tygodnie przed rozpoczęciem sezonu produkcyjnego
przedstawiciele Polskiego Cukru nie chcą nawet odpowiedzieć na pytanie, czy
rozmawiają z konsorcjum czy z pojedynczymi bankami.
–
Nagocjacje są zaawansowane i liczymy, że dostaniemy kredyt w takim terminie,
aby nie spóźnić się z wypłatami dla plantatorów – twierdzi Łukasz
Wróblewski, rzecznik KSC.
Zdaniem anonimowego eksperta związanego z
grupą Pro-Invest-WGK, doradcy ministra skarbu, optymizm może wynikać z faktu, że
nowy prezes spółki cukrowej wywodzi się z BGŻ, głównego (ale nie jedynego)
kandydata do udzielenie kredytu.
– Prawdopodobnie tym
argumentem kierował się również resort skarbu, powołując Krzysztofa Kowę na
szefa firmy – mówi nasz rozmówca.
Stanowisko banków jest
jednoznaczne: nie będzie pożyczki przed zamknięciem połączenia cukrowni i bez
gwarancji rządowych. A Rada Ministrów nie podjęła jeszcze decyzji o ich
udzieleniu.
Problem by się zmniejszył, gdyby banki chciały pożyczyć
pieniądze kilku cukrowniom, które mają zdolność kredytową. Ale nie chcą - wolą
zaczekać na powstanie jednej i poręczenie państwa niż rozmawiać z
drobnicą.
– Te zakłady mogłyby przejąć produkcję od
pozostałych. W ten sposób dokonałaby się też naturalna restrukturyzacja w
grupie, bo w przyszłości nierentowne zakłady i tak zostaną zamknięte –
mówi ekspert firmy doradczej. Niby wszyscy są przekonani, że rząd nie odmówi
jednej z największych spółek Skarbu Państwa, ale decyzji ciągle nie ma, a czas
ucieka. Do pierwszych wypłat za surowiec zostało najwyżej 30
dni.
– Na przeprowadzenie procedury uzyskania kredytu potrzeba
nawet półtora miesiąca. Sprawa jest mocno spóźniona – uważa Stanisław
Kalemba, wiceprzewodniczący sejmowej Komisji Rolnictwa.
Jeśli
cukrownia nie ma z czego zapłacić plantatorom w określonym terminie, musi z
każdym z nich podpisać aneks do umowy. W innym razie straci prawo do odliczenia
3-proc. VAT.