Tegoroczne żniwa właśnie się kończą, skup zbóż będzie trwał do października, ale wszystko wskazuje na to, że tym razem przebiegnie spokojnie, bez afer i bez kolejek przed elewatorami.
Największe firmy zbożowe kupują zboże konsumpcyjne bez przerwy i zachęcają rolników do sprzedawania ziarna właśnie u nich. Skup odbywa się sprawnie i bez kolejek także dlatego, że niektóre firmy za zgodą agencji przerzuciły limity październikowe i wrześniowe na sierpień (np. PZZ w Bydgoszczy).
Mamy pieniądze i limity – mówi Jan Jarzębowski, prezes ZPZ ARR w Wąbrzeźnie. Elewator zwozi ziarno kupione w woj. zachodniopomorskim i w Fabiankach pod Włocławkiem. – Nie przekraczamy 14-dniowego terminu płatności, a często należność wypłacamy rolnikom wcześniej – zapewnia prezes Jarzębowski i wyjaśnia brak kolejek przed elewatorami: - Rolnicy poczekają ze zbożem jeszcze kilka dni, do września, i otrzymają wyższe dopłaty. Czyli 120 zł do tony pszenicy i 80 zł do tony żyta.
Natomiast w małych firmach, które podpisały umowy z ARR, jest różnie. Spółdzielcze Zrzeszenie Producentów Zbóż ZGODA w Zelgnie nie kupiło jeszcze ani kilograma ziarna. Telefon zrzeszenia odbiera dziecko. - Dam mamę – mówi szybko, kiedy dowiaduje się, że chodzi o informacje w sprawie skupu. Mama niepewnie stwierdza, że skup rozpocznie się "chyba w poniedziałek".
Lech Skonieczka w Wieldządzu rozpoczął i skończył skup 11 sierpnia, ponieważ jego limit wynosił tylko 100 ton pszenicy. Trochę lepiej będzie we wrześniu (limit 350 ton) i w październiku (limit 300 ton). – Tak spokojnie to jeszcze nie było – ocenia tegoroczny skup interwencyjny Adam Koc z bydgoskiego oddziału ARR. - Ale nie ma obaw, że firmy nie wykorzystają sierpniowych limitów na skup pszenicy i żyta.
Tym niemniej zboże jest teraz poszukiwane – twierdzi Marek Szczygielski z Kujawsko-Pomorskiej Izby Rolniczej. – Przedsiębiorcy obdzwaniają większych rolników i proszą o sprzedanie im pszenicy. Kujawsko-Pomorska Izba Rolnicza nie ma sygnałów, że jakaś firma spóźnia się z wypłatą ceny podstawowej za ziarno