Nowe gatunki drzew, owadów i ptaków spodziewają się odkryć badacze przydomowych sadów rosnących nad Wisłą. Na swoim koncie mają już pierwsze sukcesy - dwie unikatowe grusze.
Mija pierwszy rok wstępnego monitorowania sadów przydomowych. To koncepcja
Jarosława Pająkowskiego, dyrektora Zespołu Parków Krajobrazowych, Chełmińskiego
i Nadwiślańskiego. - Chcemy wiedzieć, co mamy - wyjaśnia swój pomysł. - Gdy
dziewięć lat temu obejmowałem urząd, sądziłem, że na terenie parku rośnie
dwadzieścia pięć odmian jabłoni. Dziś wiem już ponad siedemdziesięciu.
Badania potrwają jeszcze około dwa lata. - Mniej więcej tyle czasu
potrzeba, żeby wyciągnąć średnią z przyrody - wyjaśnia Pająkowski. -
Każdego roku jest ona trochę inna.
Nieznane
grusze
Poszukiwania badaczy posłużą sprawozdaniu: ile odmian
drzew rodnych rośnie na terenie parku, jakie żyją tam porosty, ptaki lęgowe,
owady zapylające i inne rośliny.
Przez pierwszy rok przebadano 15 sadów - Pozwoliło to na kilka ciekawych odkryć - informuje Pająkowski. - Jesteśmy w trakcie ich oznaczania. Zdradzę, że wśród nich znajdują się dwie odmiany gruszy, dotychczas w Polsce nieznanych.
Cenne porosty
Istotną rolą przygotowywanego sprawozdania jest zbadanie zmian, do których, na przestrzeni lat, doszło w nadwiślańskich sadach. - Ich świadectwem jest, między innymi, ilość porostów - dodaje Pająkowski. - To krzyżówka grzybów i glonów. Życzylibyśmy sobie znaleźć ich jak najwięcej. Dowiodłoby to, że powietrze na terenie zespołu parków jest bardzo czyste. Tylko takie tolerują porosty. To dlatego nie należy ich usuwać. - Nie są pasożytami - podkreśla Pająkowski. - Tylko mieszkają na drzewach. Im jest ich więcej, tym lepiej. To znaczy, że sad rośnie w bardzo dobrym miejscu.