Dyskusja o reformie - po reformie z 2003 r. - rynku tytoniowego toczy się nie tylko w ramach wspólnej europejskiej polityki rolnej. W Sejmie w czasie pierwszego w tym roku posiedzenia plantatorom poświęcono kilkanaście minut. Co powiedziano? Na przykład, że w momencie przystąpienia Polski do Unii Europejskiej znane już były terminy stopniowego ograniczania upraw tytoniu w krajach członkowskich. Dziś okazuje się błędna i szkodliwa polityka namawiania jeszcze w 2004 r. plantatorów do intensyfikowania produkcji na terenie naszego kraju, bo już wówczas należało myśleć o programach i działaniach alternatywnych.
Pocieszeniem dla plantatorów w obecnej sytuacji ma być to, że aczkolwiek kończą się dopłaty produkcyjne ale do końca 2013 roku pozostaną dopłaty obszarowe dla upraw tytoniu (tzw. jednolitość obszarowa) oraz płatności uzupełniające niezwiązane. Na ostatni z wymienionych rodzajów dopłat, jak zapewniał w Sejmie Marek Sawicki odpowiadając na interpelacje posła Jarosława Żaczka, zagwarantowana jest do 2013 roku kwota 53 mln euro rocznie.
Producenci tytoniu – jedna z najlepiej zorganizowanych grup producenckich w Polsce tak jak i posłowie z okręgu lubelskiego wielokrotnie występowali do ministra w obronie dotychczasowych dopłat. Nie udało się, mimo iż minister Sawicki w czerwcu 2008 r. podpisał się wraz z 7 innymi ministrami rolnictwa z innych krajów pod listem rządu włoskiego, w którym apelowano do Mariann Fischer Boel, komisarz UE ds. rolnictwa i rozwoju obszarów o utrzymanie dotychczasowych form jeszcze przez 5 lat. Tematu nie podjęła jako ważnego w ramach przeglądu wspólnej polityki rolnej ani tzw. prezydencja francuska, ani Komisja Europejska.
Problem mieć będą małe gospodarstwa prowadzące uprawę tytoni, bowiem nawet instytutom naukowym, którym UE zleciła pracę – znalezienie alternatywy nie udało się znaleźć podpowiedzi. Szansę mają te, których powierzchnia jest większa niż 15 hektarów. Podobne zadanie - wskazania m.in. lubelskim plantatorom propozycji innych niż tytoń upraw – warzyw lub ziół -polski minister zlecił Instytutowi Włókien Naturalnych i Zielarstwa. Oczywiście gospodarstwa te powinny korzystać obficie – zdaniem ministra- także z propozycji PROW (dla młodych rolników, programy modernizacyjne, mikroprzedsiębiorczość). W tym roku kończą się płatności produkcyjne, obszarowe ale w roku następnym – 2010 - pozostaną płatności „oderwane”, niezwiązane. Z 360 mln euro – jakie Komisja Europejska przeznaczyła na programy restrukturyzacyjne na Polskę przypadło 90 mln na przekierowanie produkcji mlecznej i tytoniowej.
Dopłaty na tytoń wynoszą 240 mln zł. Od 2010 wsparcie na produkcję niezwiązana w wysokości 53 mln euro zostanie rozdzielone na całą powierzchnię upraw tytoniu jaka jest w roku bieżącym. Dzisiaj do każdego kilograma produkowanego tytoniu (w zależności od odmiany) sięga 8 do 10 zł za kilogram. Fabryki tytoniu płacą plantatorom od 2,5 do 3,8 zł. Warto też zwrócić uwagę na fakt, iż przemysł tytoniowy mocno w Polsce zainwestował, bo polski tytoń cieszy się na świecie dobrą opinią, jest lepszy jakościowo niż np. chiński, czy amerykański. Oznacza to, że po 2009 r. fabryki chcąc utrzymać dostawy na dotychczasowym poziomie tak czy siak będą musiały podnieść ceny skupu.
Sejmowym rozważaniom nad dolą i niedolą plantatorów tytoniu towarzyszyły doniesienia o rozbiciu w naszym kraju kikudziesięcioosobowej grupy przestępczej. Polski gang przemycał papierosy dwoma szlakami - jeden prowadził z byłych krajów ZSRR przez Polskę do Europy Zachodniej i Wielkiej Brytanii. Drugi szlak przemytniczy prowadził z Chin drogą morską przez Polskę i dalej na zachód. We wtorek, 6 stycznia br. w Toruniu policjanci przejęli transport papierosów przewożonych tirem. Na naczepie znajdowało się ukrytych 340 tysięcy paczek papierosów bez akcyzy. Ponadto na terenie posesji jednego z członków grupy znaleziono cztery pojemniki po mleku o pojemności około 20 litrów, w których ukryte było ponad 2 mln euro, ponad pół miliona funtów brytyjskich oraz 9 kg wyrobów ze złota o łącznej wartości ponad 11 milionów złotych. Policja zabezpieczyła ponadto 29 kont bankowych oraz wielomilionowy majątek należący do podejrzanych, m.in. kilkanaście tirów należących do członków grupy.
Gangsterzy za papierosy z Chin płacili po 30 groszy za paczkę. W Anglii sprzedawali po kilka funtów. W Wielkiej Brytanii w ubiegłym roku sprzedano łącznie 2 mld sztuk papierosów przemycanych lub produkowanych chałupniczo, czyli pochodzących z nielegalnej sprzedaży papierosów, która przynoiosła fiskusowi roczną stratę na akcyzie w wysokości 3,5 mld funtów, a brytyjskim producentom stratę w obrotach ocenianą na 800 mln funtów. W Polsce straty z tego samego tytułu fiskus skromnie ocenia na 2 mld zł rocznie. Ile stracili sami plantatorzy? To trudno oszacować – ale tak jak w Wielkiej Brytanii o takie wyliczenia nie powinno być trudno.
8286518
1