GUS szacował przed żniwami tegoroczne zbiory zbóż na pozionmie 26 mln ton. Podobnie Instytut Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej.- Nie wiem na jakiej podstwie dokonywane były szacunki - mówi Gryn. Według niego tegoroczna aura sprawiła, że plony sięgnęły co najwyżej 21 mln ton.
Rolnik wnioski wyciąga na podstawie zbiorów we własnym - 500 hektarowym - gospodarstwie i stowarzyszonym w Zamojskim Towarzystwie Rolniczym.
- W tym roku zebrałem ponad 1,5 tys. ton pszenicy i w tym około 300 ton pszenicy najwyższej jakości - powiedział Wiesław Gryn i dodaje, że tak słabego roku dawno nie było.
Ziarno jest bardzo lekkie, nie trzyma podstawowego parametru chlebowego, czyli liczby opadania. Białko jest na poziomie.
- Jeśli ktoś mówi, że zebrał tyle samo ziarna objętościowo, co w roku ubiegłym, to ja mówię wjedź z nim na wagę to się przekonamy ile jego jest - mówi rolnik.
Ekonomia funkcjonowania gospodarstwa rządzi się twardymi prawami i zboża nie można trzymać do przednówka, gdyż na uregulkowanie czekają bieżące rachunki.
- Muszę sprzedać teraz okolo 300 ton ziarna, żeby zapłacić za nawozy i środki ochrony roślin - powiedział Gryn. Rolnicy będą trzymać zboże z nadzieją na wyższe ceny, a ich nadzieje nie są płonne.
Gryn spodziewa się, że za tonę ziarna, które sprzeda w najbliższym czasie otrzyma co najmniej 900 zł.
Zboża jakościowego nie ma w całej Unii Europejskiej. Dlaczego na przednówku ziarno ma kosztować co najmniej 1100 zł? Rachunek jest prosty - uważa prezes Zamojskiego Towarzystwa Rolniczego - skoro sprowadzenie tony pszenicy jakościowej zza ocenau wraz z frachtem kosztuje 1100 zł, to u nas nie może być taniej.
9537244
1