Ptak_Waw_CTR_2024
TSW_XV_2025

Czerwone na topie

21 sierpnia 2003

Sadownicy nie dość, że mają problemy ze zbyciem swoich tegorocznych produktów, to na dodatek nie mają żadnej pewności, że za rok uda im się w ogóle sprzedać niektóre gatunki owoców. Moda w tej branży owocowej zmienia się bowiem wyjątkowo szybko, a właściciele setek drzewek i krzewów nie są w stanie co roku przerzucać się na nową produkcję.

Gdy kilka lat temu wybuchł prawdziwy boom na czarne porzeczki, wszyscy moi znajomi wykarczowali czerwone i białe i nasadzili dziesiątki krzaków z czarnymi owocami - mówi sadownik Sylwester Mazan z Sandomierza. - Na skupie za pierwszy gatunek dostawaliśmy wówczas w najlepszych dniach nawet 4-5 zł. Teraz, gdy produkcja porzeczki wzrosła w regionie kilkakrotnie w porównaniu do tamtego okresu, ceny owoców spadły, a znani polscy producenci soków i przetworów mają pełne magazyny tuż po rozpoczęciu sezonu.

Sadownicy skarżą się, że producenci soków mogliby przyjąć dużo więcej owoców, szczególnie, że jak mówią, zakup soku z aroni lub czarnej porzeczki w zimie, graniczy niemalże z cudem. - W sklepach nie ma już zimą soków z tych owoców, a przecież w mroźne dni dużo zdrowiej jest się napić właśnie takiego soku zamiast z pomarańczy, którym jak wiadomo przeziębienia się nie wyleczy - dodaje Sylwester Mazan.

W znajdujących się w najbliższym sąsiedztwie Sandomierza skupów za czarną porzeczkę płaci się w tym roku zaledwie 1,5 zł, a bywa i tak, że przyjmowanie towaru jest całkowicie wstrzymane. Bez kolejki i to nawet z najmniejszą ilością przyjmowani są natomiast producenci czerwonych. - Mam zaledwie cztery krzaki, których nie zdecydowałam się wyrwać - mówi Magdalena, sadowniczka ze Złotej i dzięki nim zrobię w tym roku najlepszy interes. Cena kilograma waha się między 4, a 4,5 zł. Zrywania było niewiele, a zysk będzie duży. Gdybym tak miała kilkadziesiąt krzaków, wykończyłam dzięki nim w tym roku dom. Nie tylko ja żałuję, że nie mam więcej czerwonych, kto to jednak mógł przewidzieć. To samo było kilka lat temu z aroniami i agrestem, na których teraz także nie da się już wiele zarobić.

Pewniakiem, który zawsze "zejdzie" i to w niezłej cenie są natomiast morele. Owoce, które wypromowali kilka lat temu producenci soków i jogurtów nigdzie się tak w kraju nie udają jak na sandomierszczyźnie. Specyficzny klimat powstający dzięki górkowatemu ukształtowaniu terenu wyjątkowo sprzyja tym owocom i od lat ratuje domowe budżety sadowników.


POWIĄZANE

Analitycy Conab spodziewają się, że całkowite zbiory plonów w Brazylii w sezonie...

Post szacuje, że produkcja jabłek, gruszek i winogron stołowych w Chinach wzrośn...

Trwają żniwa kukurydziane. W regionach, w których rozpoczęły się najwcześniej, r...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę