Limanowski poseł Tadeusz Parchański złożył interepelację w sprawie trudnej sytuacji plantatorów, którym w br. płaci się bardzo mało za porzeczki, truskawki, maliny i wiśnie. Nie doczekał się jednak od ministra rolnictwa żadnych konkretów.
W Małopolsce w punktach skupu za kilogram czarnej porzeczki plantatorom płaci się od 20 do 45 groszy. Zdaniem właścicieli plantacji to stawki skandalicznie niskie. Za takie pieniądze nie opłaca się nawet zbierać owoców z krzaków.
Poseł Tadeusz Parchański w Sejmie powiedział m. in.: W sytuacji, kiedy ceny skupu truskawek, malin, czarnej porzeczki czy wiśni były w ubiegłym roku od 5 do 8 razy wyższe niż obecnie, kiedy koszty produkcji tych owoców są od 3 do 4 razy wyższe niż ceny skupu, nasuwa się zasadnicze pytanie: czy jest to wynikiem działania sił wolnego rynku, czy też może wynikiem działania jakiejś grupy trzymającej władzę na rynku owoców miękkich?Pan minister sugerował w swoich wypowiedziach, że ceny spadły, ponieważ plantatorzy powiększyli swoje uprawy po dobrym ubiegłorocznym sezonie. Tymczasem dane o wielkości podaży nie uzasadniają takiego twierdzenia. Na przykład ceny skupu wiśni zostały narzucone na bardzo niskim poziomie jeszcze zanim rozpoczął się skup, a zbiór wiśni nie będzie prawdopodobnie wyższy niż w ubiegłym roku. Ceny te wynoszą obecnie od 40 do 80 gr, przy 2 zł w roku ubiegłym. Wcześniej podobnie zaniżono ceny skupu truskawek, choć skupiono w tym roku tylko 100 tys. ton, a w ubiegłym roku 200 tys. ton. Gdzie ta zwiększona podaż? Przyczyny, jak się wydaje, są zupełnie inne: niekontrolowany import i dyktat cenowy zakładów przetwórczych.
Poseł zapytał m. in., czy rynek owoców powienien być całkowicie wolny, czy też zdany na interwenecjonizm państwa? Czy plantatorzy mają prawo oczekiwać, że zostaną objęcie w Unii Europejskiej wspólną polityką rolną?
W dyskusji wzięło udział ok. dwudziestu parlamentarzystów oraz m. in. minister rolnictwa i rozwoju wsi Wojciech Olejniczak. Podkreślili oni, że wyjście z kryzysu w tej branży będzie możliwe jedynie w wyniku długofalowych działań, po uruchomieniu mechanizmów, które sprawią, że plantacje staną się opłacalne.