Są pierwsze oficjalne dane o stratach spowodowanych wiosenną falą mrozów. Z danych Instytutu Sadownictwa i Kwiaciarstwa w Skierniewicach wynika, że w tym roku zabraknie czereśni, brzoskwiń, moreli i jabłek. Znacznie więcej będzie natomiast truskawek. Wbrew wcześniejszym opiniom ich plantacje aż tak bardzo nie ucierpiały.
Wiadomo, że największe straty ponieśli właściciele drzewek owocowych. Tegoroczne zbiory czereśni, brzoskwiń i moreli będą na poziomie zerowym. 90-cio procentowe straty odnotowali właściciele śliw. Natomiast o 1/3 będzie mniej gruszek. Całkiem dobrze zapowiadają się zbiory wiśni i porzeczek. W tym wypadku straty sięgają zaledwie 30%. Podobnie truskawek, ale i to nie pokryje zapotrzebowania przemysłu.
Bożena Nosecka IERiGŻ: - Skutki rynkowe będą oczywiste, bo nie da się tego niedoboru zniwelować, w skutek podwójnego uderzenia fali mrozu.
W najgorszej sytuacji są sadownicy. Straty w zbiorach jabłek sięgną 70%. Najmocniej ucierpiały najpopularniejsze odmiany: idared, ligol i jonagold. Podobnie kiepskie będą tegoroczne odmiany jabłek przemysłowych. Najbardziej optymistyczna prognoza wskazuje na straty co najmniej 55%.
Bożena Nosecka IERiGŻ: - Moce przetwórcze zaangażowane w Polsce w produkcji koncentratu jabłkowego są ogromne. W dodatku do końca nie wykorzystane. Przy tej ilości surowca będzie im bardzo ciężko.
Dobrze zapowiadają się natomiast zbiory malin, agrestu i aronii. W ubiegłym roku zebrano łącznie prawie 100 tysięcy ton. Mimo to, wciąż trudno przewidzieć tegoroczne ceny. Zdaniem ekspertów, ich wzrost nie powinien być proporcjonalny do poniesionych strat.