Z tygodnia na tydzień jest coraz taniej, a z rynku nie płyną żadne sygnały, które tą sytuację mogłyby zmienić. W notowaniach giełdowych ceny zbóż są wysokie, ale to raczej mało realne życzenia wystawiających. Sprzedają się więc jedynie niewielkie partie towaru, ale rolnicy nie narzekają. Ale w większości producenci zbóż wciąż czeka na wyższe ceny i przechowują spore partie ziarna.
Jednak są i tacy, którzy wolą wystawić mniejsze ilości zboża i sprzedać je lokalnie z może niezbyt dużym zyskiem, ale zawsze. Kto ma rację, pokaże czas. Na razie surowiec na rynku jest, a firmy przetwórcze szukają najtańszych dostawców. Ceny spadają z tygodnia na tydzień średnio o 15 złotych za tonę, a każdą nawet uzgodnioną stawkę trzeba potwierdzać kilkakrotnie.
Czeskie czy węgierskie zboże, które do tej pory było rarytasem ze względu na konkurencyjną cenę, straciło swoją pozycję. Przetwórcom przestało się opłacać ich kupowanie, bo w tej samej cenie mają zboże krajowe.
Tona pszenicy konsumpcyjnej kosztuje teraz około 550 złotych, paszowa jest o 50 – 80 złotych tańsza. Podobnie, bo około 500 złotych, kosztuje jęczmień, ale w ofertach nie ma go dużo. W bardzo niskiej cenie kupowane jest żyto – nawet poniżej 400 złotych za tonę.