Pasze dla zwierząt bez dostatecznej kontroli.
Mączka mięsno-kostna i antybiotyki w paszy dla zwierząt produkowanej w 12
zakładach w kraju, brak odpowiedniego nadzoru na przejściach granicznych,
grzebanie padłych zwierząt w ziemi zamiast utylizacji - takie są m.in. wyniki
kontroli NIK przeprowadzonej w 2003 r. NIK wykazał ponadto, że kontrola środków
żywienia zwierząt wykonywana przez Inspekcję Weterynaryjną i Inspekcję Jakości
Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych była nierzetelna z powodu brak rejestru
gospodarstw w których trzymane są zwierzęta gospodarskie, a także odpowiednich
aktów prawnych wykonawczych i ustawowych.
- Nie chcemy straszyć, nie
mówimy że polska żywność jest niezdrowa, my tylko pokazujemy słabe punkty
funkcjonowania nadzoru nad wytwarzaniem i obrotem paszą dla zwierząt -
powiedział w czwartek wiceprezes NIK Zbigniew Wesołowski. W jego ocenie nadzór
nie był negatywny, a tylko nie wystarczający.
Zdaniem Wesołowskiego
przypadki wprowadzania do obrotu mączek kostnych, wbrew zakazowi, co może
spowodować chorobę BSE u bydła czy import zakazanych w Polsce środków żywienia
zwierząt to są przypadki sporadyczne, dlatego konsumencie nie powinni się bać, a
tylko unikać kupowania mięsa z pokątnych źródeł.