Wypasanie bydła jest najbardziej opłacalną i wydajną metodą żywienia.
Z jednego hektara pastwiska można pozyskać nawet 30 ton zielonki. Pasąca się
krowa na pastwisku przez cały dzień zjada około 70 kg trawy co gwarantuje,że da
około 20 litrów mleka. Żeby uzyskiwać dobry plon nie wystarczy tylko nawożenie.
Kosić na przemian
- Wielu rolników
nie potrafi racjonalnie użytkować swoich pastwisk - mówi Michał Kot,
kierownik działu Technologii Produkcji Zwierzęcej w Wojewódzkim Ośrodku
Doradztwa Rolniczego w Olsztynie. - Największą wydajność trawy uzyskuje się
przez stosowanie zamiennie wypasania i koszenia murawy.
Nie pielęgnowane pastwiska szybko się zachwaszczają. Przyczyniają się do tego
pozostawione niedojady, które w porę nie wykoszone wydają nasiona.
-
Zbyt duża ilość chwastów powoduje, że krowy dają gorzkie mleko. A np. duża ilość
jaskru w pokarmie powoduje powstawanie kolek u dzieci karmionych takim mlekiem
- dodaje Michał Kot.
Dzielimy na kwatery
Pierwsze wypasanie należy
rozpocząć możliwie jak najwcześniej, gdy rośliny odrosną na około 8-10 cm, a
grunt pastwiska podeschnie na tyle, że zwierzęta nie rozdeptują darni. Za
wczesne wypasanie zbyt wilgotnych pastwisk jest niedopuszczalne, bo bydło
przerywa darń i psuje strukturę gleby, co jest przyczyną rozwoju chwastów.
- Żeby maksymalnie wykorzystać potencjał pastwiska nie powinniśmy
dopuszczać, żeby zwierzęta chodziły po całym jego obszarze. Trzeba teren
podzielić na kwatery - radzi specjalista. - Po każdym przepasieniu
kwater należy przeprowadzić prace pielęgnacyjne, wykaszanie niedojadów,
rozrzucanie łajniaków i nawożenie.
Nawozić, ale z głową
Dużym błędem często popełnianym
przez rolników jest zbyt niskie koszenie. Powoduje to uszkodzenie szyjki
korzenia i wiązków rozkrzewiających. W takim wypadku trawa przysycha i miejscami
zanika.
- W sezonie wegetacji lepiej stosować łatwo
przyswajalne nawozy azotowo-potasowe w formie saletry amonowej w 34 procentach i
soli potasowej w 60 procentach. Przy niedoborze opadów dawkę zmiejszyć o około
10 procent i stosować przed spodziewanym wystąpieniem deszczu lub bezpośrednio
po opadach. Przy suszy należy wogóle zaniechać nawożenia - dodaje Michał
Kot.