Zapadł wyrok Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości przeciwko Polsce, dotyczący bezprawnych zakazów obrotu materiałem siewnym genetycznie zmodyfikowanym oraz wpisu do krajowego rejestru odmian roślin genetycznie zmodyfikowanych zawartych w ustawie o nasiennictwie (16.07.2009). Zakazy zostały wprowadzone do ustawy podczas kadencji poprzedniego parlamentu i rządu. Polska poniesie dotkliwe konsekwencje finansowe za zwłokę w dostosowaniu polskiego prawa do ustawodawstwa Wspólnotowego.
2 lipca 2006 roku Rząd Prawa i Sprawiedliwości zmienił ustawę o nasiennictwie wprowadzając nielegalnie zakaz obrotu materiałem siewnym genetycznie zmodyfikowanym w Polsce. Parlament, niestety przyjął tę poprawkę. W ten sposób Polska wdała się w konflikt z Komisją Europejską, gdyż nie wypełniła podstawowych zasad określonych w Traktacie Akcesyjnym Unii Europejskiej, nie dostosowała swojego prawa do prawodawstwa UE. W uzasadnieniu do wyroku Trybunał orzekł, że zakazując swobodnego obrotu materiałem siewnym odmian genetycznie zmodyfikowanych oraz wpisu odmian genetycznie zmodyfikowanych do krajowego rejestru odmian, Polska uchybiła zobowiązaniom ciążącym na niej na mocy prawa wspólnotowego.
Prawo wspólnotowe, co do zasady, nie zezwala na wprowadzanie zakazu dopuszczonych do uprawy, stosowania i przetwórstwa organizmów genetycznie zmodyfikowanych, które uzyskały pozytywną ocenę Europejskiego Urzędu ds. Bezpieczeństwa Żywności oraz krajów członkowskich. Stosowania i obrotu odmian zarejestrowanych zgodnie z wymogami prawa Unii Europejskiej nie można zakazać w żadnym z krajów członkowskich. Jedyną możliwością przyznaną poszczególnym krajom jest zastosowanie tzw. klauzuli ochronnej, jednak wymaga to przedstawienia nowych badań naukowych, świadczących o szkodliwości danego GMO. Badaniami takimi nie dysponuje ani Polska, ani żaden inny kraj świata, co potwierdzają coraz liczniejsze raporty krajowych i międzynarodowych instytucji badawczych.
Poprzedni Rząd nie liczył się z konsekwencjami wprowadzenia zakazów dla GMO nie popartych żadnymi naukowymi dowodami, ani z wnioskami napływającymi ze strony Komisji Europejskiej. Ponadto w tym samym czasie ogłosił zakaz stosowania komponentów genetycznie zmodyfikowanych w paszach, realizując sztandarowe hasło tamtych czasów „Polska wolna od GMO”.
Rzeczywistość pokazała, że oprócz wysokich kar pieniężnych, które będziemy musieli pokryć z budżetu państwa, nie udało się zamknąć Polski na napływ żywności, pasz i surowców genetycznie zmodyfikowanych. Ponadto, areał upraw kukurydzy odpornej na szkodnika omacnicę prosowiankę, na terenach szczególnie zagrożonych, wzrósł z 300 do ponad 3000 hektarów.
7030290
1