W całym kraju mieszalnie pasz, kierują sprawy do prokuratury i komorników. Ich zdaniem drobiarze wyłudzili towar. To nieuczciwe stawianie sprawy – komentują hodowcy. Pasz nie wyłudziliśmy, nakarmiliśmy nimi kury. A to nie nasza wina, że już od roku produkujemy znacznie poniżej kosztów i nie stać nas na uregulowanie rachunków.
Zdaniem hodowców to same mieszalnie w dużym stopniu ponoszą winę za obecną sytuację. Średni koszt zakupu tony paszy to 900 zł. Przy niskich cenach zbóż to zdecydowanie za dużo. Jak mówią hodowcy 700-800 zł. dałoby już zupełnie inne koszty produkcji. Wielu z nich zaciągnęło długoterminowe kredyty a teraz są w potrzasku. Nawet jeśli do produkcji muszą dokładać, nie wolno im z niej zrezygnować ponieważ warunkiem dopłat Agencji jest ciągłe produkowanie. Sprawdzają to na bieżąco banki.
Jeszcze nigdy nie było tak jak teraz, że ubojnie szukają kurczaków, ale płacą za nie tak mało. Hodowcom pozostaje jedynie ograniczenie produkcji. Decyzja jest tym łatwiejsza, że mało kogo stać na nowe wstawienia.
Hodowcy o pomoc ubiegali się chyba już wszędzie, pukali między innymi do drzwi Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa i do Ministerstwa, ale mimo dobrej woli odpowiedź jest zawsze ta sama: "Kasa jest pusta." W tym roku żadnych dopłat do eksportu ani kredytów pomostowych na wznowienie produkcji nie uda się już załatwić. Walkę o swoje drobiarze muszą odłożyć do nowego roku.
.png)
Zaloguj przez Facebook
