Rozpoczęły się prace nad ustawą o organizmach genetycznie zmodyfikowanych. Mimo niechęci polityków do tego typu upraw będą one dopuszczone, gdyż tak nakazują unijne przepisy. Pytanie jak długo? W Komisji Europejskiej coraz częściej mówi się, że takie decyzje powinny podejmować rządy państw członkowskich, a nie Bruksela.
Sejmowa podkomisja punkt po punkcie przegląda rządowy projekt. Ustawa jest kontrowersyjna i na pewno będzie wzbudzać wiele emocji. Z jednej strony ekolodzy będą namawiać posłów do wprowadzenia zakazu GMO, z drugiej przemysł rolno-spożywczych, który jest zwolennikiem liberalnych przepisów, będzie walczyć o modyfikowane uprawy.
prof. Jan Szyszko – poseł PiS: ta ustawa dopuszcza możliwość uwalniania genetycznie modyfikowanych organizmów i dopuszcza to, aby rośliny genetycznie modyfikowane były uprawiane w Polsce.
Pytanie na jak długo. Komisja Europejska ma coraz mniejszą ochotę zajmować organizmami genetycznie zmodyfikowanymi. Dlatego raz po raz padają propozycje, aby pozbawić Brukselę prawa decydowania o tych sprawach.
Stanisław Kalemba – poseł PSL: to byłby prawidłowy kierunek, żeby zachować ostrożność.
Można się spodziewać, że gdyby taka możliwość się pojawiła polskie władze szybko by z niej skorzystały. Przeciwko GMO wielokrotnie wypowiadał się nie tylko minister rolnictwa, ale także sam szef rządu.