W rolniczej gminie Widawa do łask wracają dynie, które dobrze znoszą suszę. Dlatego uprawia ja coraz więcej rolników. W tym sezonie stanowią one podstawę wyżywienia bydła i trzody chlewnej w wielu gospodarstwach, a to pozwala na oszczędzanie zapasów siana i zbóż na okres zimowy.
Kilkadziesiąt lat temu dynia była cenioną rośliną, przy małych nakładach
dawała obfity plon. Ze względu na problem z przechowywaniem rolnicy rezygnowali
jednak z tej uprawy. Teraz przy dużych problemach z paszami, szczególnie w
trakcie suszy, dynia wraca do łask. Tym bardziej, że roślina ta najlepiej czuje
się na glebie, na której nic innego nie chce rosnąć.
Dynia
pastewna dorasta do kilkudziesięciu centymetrów średnicy i osiąga 30-40 kg wagi.
Ma dużą zawartość miąższu, dzięki czemu jest kaloryczniejsza od domowej odmiany
dyni.
Od lipca do końca grudnia w tym gospodarstwie stanowi
podstawę wyżywienia bydła i trzody chlewnej. Dynię jedzą tu nawet kury i kaczki.
Nasiona dyni wysiewa się w dwumetrowych odstępach między rzędami. Plon z jednego
hektara to około 50 ton.