Umowa o Wolnym Handlu Transpacyficznym (TPP) ciągle na etapie negocjacji
30 lipca 2015
TPP mająca na celu wzajemne otworzenie rynków Japonii, Nowej Zelandii, Kanady, USA, Australii i innych państw basenu Pacyfiku (łącznie 12 krajów) wciąż jest na etapie uzgodnień. Umowa ma kapitalne znaczenie dla rynków mleczarskich, zwłaszcza dla Nowej Zelandii, USA i Australii, które mają największy udział w handlu nabiałem obok UE i które chcą liberalizacji handlu, ale na korzystnych dla siebie zasadach. Celem TPP powinno być ograniczenie polityk protekcjonistycznych realizowanych przez poszczególne kraje regionu transpacyficznego.
Handel produktami mleczarskimi odpowiada za 30% dochodów z eksportu w Nowej Zelandii. Co jednak również ważne, istnienie bilateralnych porozumień handlowych jak np.: Australii z Chinami skłania do uwag o konieczności włączenia Państwa Środka do postanowień Umowy. Warto dodać, że prawdziwą potęgą jest w tym układzie Nowa Zelandia, gdzie mleczarstwo jest podstawą rolnictwa i eksportu i gdzie nie ma subsydiów. Potencjału takich państw obawiają się negocjatorzy z innych państw.
Nowa Zelandia odpowiada za 30% mleczarskiego handlu globalnego (masło, mleko w proszku i serwatka). W sytuacji poszerzenia definicji mleczarskiego handlu globalnego o laktozę, lody i inne wyroby mleczarskie, ten udział spada do 17%.
W wydaniu transpacyficznym udział Nowej Zelandii wynosi 30%, co nie jest udziałem najwyższym, ten należy do USA, której udział systematycznie i szybko rośnie i obecnie wynosi 48%.