Unia Europejska postawiła na swoim. Polscy rolnicy nie dostaną od razu pełnych rekompensat w zamian za obniżenie cen interwencyjnych na mleko w proszku i masło. Przesądziła o tym wczoraj Rada Ministrów UE ds. ogólnych. Polska dołączyła własne oświadczenie, w którym wyraża niezadowolenie z tej decyzji.
Polska od kilkunastu miesięcy bezskutecznie próbowała przekonać Brukselę, że polskim rolnikom należą się od razu 100 proc. rekompensaty w zamian za zmniejszenie cen interwencyjnych na mleko w proszku i masło, bo decyzja w tej sprawie zakończyła się już po zakończeniu negocjacji z Unią.
Komisja Europejska konsekwentnie powtarzała, że nie ma to żadnego znaczenia, bo już w traktacie akcesyjnym zapisano, że w przypadku wprowadzenia reformy polityki rolnej, w przypadku nowych dopłat dla rolników, będzie obowiązywać ta sama zasada, co w przypadku dopłat bezpośrednich dla rolników. Chodzi o stopniowe dochodzenie do 100 proc. dopłat dla farmerów z nowych państw UE aż do 2013 r. Stanowisko komisji jednomyślnie poparli wczoraj unijni ministrowie.
- To jest pewien zawód, ale nie akceptujemy takiego rozwiązania - komentował w Brukseli wiceminister rolnictwa Jerzy Plewa.
Przyznał, że Polska była w tej sprawie bezradna i mogła co najwyżej do niekorzystnej dla nas decyzji dołączyć stosowne oświadczenie. Napisano w nim, że decyzja UE oznacza "erozję rezultatów negocjacji z Kopenhagi".
Plewa zapowiedział, że Polska, gdy już znajdzie się w Unii Europejskiej, będzie dalej zabiegać o przeforsowanie korzystniejszej decyzji dla naszych rolników.
- Nasze członkostwo w Unii dopiero się rozpoczyna, a nie kończy, z związku z tym będziemy mieli lepsze możliwości, aby zmienić tę sytuację - zapewnił Plewa. Jednak według informacji "Dziennika", nie ma żadnych szans, żeby Polsce udało się przeforsować zmiany w tej kwestii.
- Polscy rolnicy i tak dostaną więcej niż mają, choć rozumiem, że chcieliby jeszcze więcej - komentował decyzję UE szef naszej dyplomacji Włodzimierz Cimoszewicz i przyznał, że mimo polskich zabiegów nie udało się nam osiągnąć korzystnych rezultatów.
Poza decyzją w sprawie stopniowego dochodzenia przez naszych rolników do pełnych dopłat aż do 2013 roku, unijni ministrowie zdecydowali się też na zamrożenie kwot (limitów) produkcji mleka do sezonu 2014/2015 włącznie.
Gdy w grudniu 2002 roku kończyły się negocjacje z Unią, Polska zgodziła się na utrzymanie produkcji mleka na poziomie 9,38 mln ton, ale nasi negocjatorzy liczyli, że później uda się tę kwotę zwiększyć do 13 ton. Nie powiodło im się to.