Zainteresowanie rezerwową kwotą mleczną wśród rolników jak na razie jest nie wielkie - informuje Agencja Rynku Rolnego. Pojawił się za to inny problem. Spora część wniosków, które do Agencji już trafiły jest niekompletna lub błędnie wypełniona. Rolnicy będą mieli tydzień na ich uzupełnienie i poprawienie.
Do rozdysponowania jest limit jednego miliona ton mleka. To nie dużo biorąc pod uwagę, że rolnicy wyrażali zainteresowanie zwiększeniem produkcji, aż 6 mln ton. Może to oznaczać, że przed oddziałami terenowymi Agencji Rynku Rolnego kolejki jeszcze zdążą się ustawić.
Bardzo wiele wniosków jest wypełnionych niepoprawnie lub nie posiada załączników I trudno się dziwić. Rolnicy do wniosku muszą dołączyć kilka zaświadczeń, a także biznes plan. Ma to być dowód, że rolnik faktycznie będzie inwestował w rozwój produkcji mleka, a przyznana mu dodatkowa kwota nie zmarnuje się.
Ubiegać się o limit z rezerwy krajowej mogą tylko ci rolnicy, którzy przez 12 miesięcy wyprodukowali przynajmniej 20 tys. kilogramów mleka. A taki wymóg spełnia zaledwie, co 5 rolnik. Jednak zdaniem specjalistów to dobry pomysł. – Najważniejszym zdaniem jakiemu musi sprostać polskie mleczarstwo przed akcesją jest poprawa konkurencji. – mówi Jadwiga Seremak-Bulge z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa.
A taką poprawę można uzyskać tylko poprzez koncentracje, która gwarantuje obniżenie kosztów produkcji. Dlatego o dodatkowe limity powinni dostawać duzi producenci, a nie mali i słabi. Agencja Rynku Rolnego poinformowała, że przyjmuje od rolników wnioski tylko na kwotę hurtową. Kwota bezpośrednia została już całkowicie rozdysponowana.