Ponad trzy miesiące na wykonanie niezbędnych prac. Tyle czasu zostało producentom i przetwórcom mleka na dostosowanie do unijnych wymogów. Zamkniecie grozi ponad 60 zakładom oraz blisko 75 tysiącom gospodarstw.
31 grudnia kończą się okresy przejściowe dla tych producentów mleka, którzy nie mają certyfikatów sanitarno – weterynaryjnych.
Krzysztof Jażdżewski Główny Lekarz Weterynarii: - Wymagania dla gospodarstw nie są wygórowane i obecnie okresy przejściowe dotyczą podmiotów niewielkich , być może one same zakończą tę działalność z uwagi na również aspekt ekonomiczny.
Do 9 listopada przedstawiciele weterynarii oraz przetwórców mleka mają skontrolować te gospodarstwa zadając im jedno pytanie. Czy do końca roku zdążą przystosować gospodarstwa do unijnych wymagań? Rolnicy, którzy nie zdecydują się na podjecie inwestycji muszą liczyć się liczyć z tym, że po Nowym Roku nie będą mieli co zrobić z mlekiem.
- Nawet jeśli byśmy umożliwili produkcje jeszcze przez jakiś czas po upływie terminu dostosowania to nie będzie miał kto kupić od nich tego mleka. – dodaje Krzysztof Jażdżewski.
A to dlatego, że okresy przejściowe kończą się także dla zakładów przetwarzających ten surowiec. Te które nie zdążą się dostosować zostaną zamknięte.
To najbardziej martwi tych rolników, którzy mają certyfikaty sanitarno-weterynaryjne ale sprzedają mleko do podmiotów, które takich nie posiadają.
Zdaniem Związku Spółdzielni Mleczarskich nie ma jednak powodu do obaw. - To mleko będzie odbierane przez innych. Nie zakładam takich sytuacji żebyśmy zgubili chociaż 1 litr mleka po 1 stycznia. – zapewnia Waldemar Broś z Krajowego Związku Spółdzielni Mleczarskich.
Jedyne co martwi spółdzielnie mleczarskie to, to że po Nowym Roku surowca może im zacząć brakować.