Tylko do końca października producenci mleka mogą składać wnioski o przyznanie im kwot mlecznych. Tymczasem do Oddziału Terenowego Agencji Rynku Rolnego w Białymstoku wpłynęło zaledwie 25 proc. wszystkich wniosków. Producenci mleka powinni już teraz o tym pomyśleć, bo jeśli przegapią termin, nie otrzymają kwoty i od kwietnia przyszłego roku nie będą mogli sprzedawać mleka. W woj. podlaskim takie wnioski powinno złożyć jeszcze około 30 tys. rolników.
W woj. podlaskim wypełnianiem wniosków zajmują się spółdzielnie mleczarskie.
One też dostarczają je do ARR. Dlatego rolnik powinien skontaktować się ze swoją
mleczarnią, dowieźć jej zaświadczenie z urzędu gminy mówiące o tym, że jest
właścicielem gospodarstwa oraz uzgodnić o jaką kwotę chce się ubiegać. Rolnik
może występować o kwotę wyższą niż wskazuje na to poziom sprzedaży mleka w roku
referencyjnym, ale musi to odpowiednio umotywować.
Rolnicy chyba
byli zajęci żniwami i trochę zapomnieli o tym, że trzeba zadbać o kwoty
mleczne – mówi Zbigniew Zalewski, dyrektor Oddziału Terenowego Agencji Rynku
Rolnego w Białymstoku. – Dlatego teraz powinni szybko skontaktować się ze
spółdzielniami mleczarskimi i załatwić wszelkie formalności.
Agencja Rynku Rolnego będzie musiała rozpatrzyć wnioski i wydać decyzje do 15
marca przyszłego roku. Producenci otrzymają indywidualne kwoty mleczne, które
będą proporcjonalne do ilości mleka sprzedanego w roku referencyjnym (od 1
kwietnia 2002 r. do 31 marca 2003 r.). Krajowa kwota mleczna wynosi 8,9 mln ton
– z tego limit dla dostawców hurtowych, czyli producentów sprzedających mleko do
mleczarni, wynosi 8,5 mln ton. Jest jeszcze rezerwa restrukturyzacyjna wynosi
416 tys. ton. Kwota jest więc większa niż roczny skup mleka w Polsce, który
ukształtował się na poziomie 7,34 mln ton.
Wysokość kwot przyznanych
dla poszczególnych województw będzie uzależniona od tego ile skupiono w danym
regionie mleka w roku referencyjnym oraz udziału w skupie krajowym. Województwo
podlaskie miało bardzo dobre pierwsze półrocze – odnotowano 13 proc. dynamikę
skupu. Gorzej jest teraz, bo mleczarnie kupują mniej mleka. Jest to skutek
suszy, którą właśnie teraz rolnicy zaczęli odczuwać.
Jak mówi Zbigniew Zalewski, oprócz rolników, którzy sprzedają mleko mleczarniom (tzw. dostawcy hurtowi), są jeszcze tzw. dostawcy bezpośredni – to ci, którzy sami sprzedają wyprodukowane przez siebie mleko, sery czy masło. Do tej pory do ARR zgłosiło się dwóch takich producentów. Wiadomo jednak, że jest ich znacznie więcej. Oni również powinni wystąpić o kwoty mleczne, bo inaczej nie będą mogli sprzedawać tego co wyprodukują.