Ten rok jest najgorszy od 12 lat, mówią zgodnie producenci, przetwórcy i maklerzy handlujący mięsem. Aby cokolwiek sprzedać, trzeba licytować w dół – kto da mniej. A ponadto dochodzi do różnych absurdów.
Teraz przed świętami poszukiwana jest szynka, ale – o dziwo – mimo górki wieprzowej trudno ją kupić. Przyczyna? Firmom nie opłaca się rozbierać półtusz tylko po to, aby sprzedać szynkę, bo zamiast zyskać, można stracić na magazynowaniu niechcianych elementów. Szczególnie takich jak skórki, głowy, tłuszcze czy podgardla. Eksport na wschód jest coraz bardziej znikomy, jeśli taka sytuacja potrwa jeszcze 2 lub 3 miesiące, wiele firm tego nie wytrzyma – komentują maklerzy giełd towarowych.
Tak więc w magazynach odkładają się ogromne ilości tego co nie sprzedanie. Największe zapasy zgromadziły się mięs drobnych i wołowych i wieprzowych.