To najbardziej nietypowy rynek rolny w Polsce. Produkcja i ceny rosną, mimo tego, że konsumpcja gwałtownie spada. A wszystko za sprawą eksportu.
Gdy na rynku wieprzowiny rośnie produkcja możemy być pewni, że wcześniej czy później ceny skupu świń zaczną spadać. W przypadku wołowiny jest dokładnie na odwrót. Ceny skupu rosną, podobnie jak produkcja.
Tymczasem Polacy jedzą coraz mniej tego mięsa. W zeszłym roku tylko 4 kilogramy na osobę. W pierwszym półroczu tego roku sytuacja na rynku będzie ustabilizowana, a ceny skupu bydła nieznacznie wzrosną szacują eksperci. Wszystko to jest możliwe dzięki wciąż dynamicznemu eksportowi do krajów starej Unii Europejskiej.
Ceny polskiej wołowiny są wciąż znacznie niższe niż na Zachodzie Europy. Szacuje się, że to tylko 75% średniej ceny unijnej. W tym roku eksport mięsa może sięgnąć 200 tysięcy ton.