Wojewoda kujawsko-pomorski odmówił ustalenia programu dostosowawczego dla Fermy Krąplewice. Oznacza to, że uruchomienie produkcji prosiąt rasy PIC - przynajmniej na razie - jest niemożliwe.
Od kwietnia br. spółka Prima (należąca do Smithfield Foods) jest stuprocentowym właścicielem udziałów w Fermie Krąplewice. W sierpniu, po zakończeniu gruntownej modernizacji fermy, miała rozpocząć się tu produkcja prosiąt rasy PIC.
Aby ferma mogła uruchomić produkcję, musiała uzyskać program dostosowawczy zatwierdzony przez wojewodę. 4 maja br. komisja negocjacyjna (powołana przez wojewodę) zakończyła prace, ale termin wydania decyzji przedłużono do 31 lipca, ponieważ pojawiło się kilka wątpliwości związanych z zapewnieniem odpowiedniego areału do nawożenia gnojowicą, pozwoleniem na budowę i ilością gnojowicy produkowanej przez 9 tysięcy macior z prosiakami.
Przedwczoraj wieczorem wojewoda Romuald Kosieniak podpisał odmowę ustalenia programu dostosowawczego dla Fermy Krąplewice.
W uzasadnieniu decyzji stwierdził, że ferma nie dysponuje areałem spełniającym wymogi ustawy o nawozach i nawożeniu. Ferma Krąplewice dzierżawi od Agencji Nieruchomości Rolnych ok. 490 hektarów, a do zagospodarowania gnojowicy potrzebowałaby ponad 1600 hektarów. Nawet po podpisaniu umów najmu z rolnikami (gospodarze godzili się, by na ich grunty ferma wylewała gnojowicę), terenów jest za mało. Zdaniem wojewody zużycie wody i w związku z tym ilość wyprodukowanej gnojowicy, przyjęto w ilości dwukrotnie niższej niż podawanej w Dobrych Praktykach Rolniczych.
Poza tym wojewoda uznał, że na wykonanie niektórych prac na terenie fermy potrzebne jest pozwolenie na budowę. Ponadto stwierdził, iż "w związku ze zwiększeniem obsady zwierząt w przeliczeniu na duże jednostki przeliczeniowe (DJP) wymagane jest przeprowadzenie postępowania w sprawie oceny oddziaływania na środowisko".
Dla Ryszarda Żbikowskiego, dyrektora Fermy Krąplewice, decyzja wojewody jest niezrozumiała. Nie otrzymał jeszcze dokumentu i nie chciał się wypowiadać na temat przyszłości firmy. O tym zadecyduje zarząd.
Ferma Krąplewice ma prawo w ciągu dwóch tygodni odwołać się od decyzji do ministra środowiska.