Już niedługo rozpocznie się wielkie zamykanie zakładów przetwórczych, które nie spełniają unijnych standardów sanitarno-weterynaryjnych.
W ciągu najbliższych dwóch miesięcy każdą firmę odwiedzą powiatowi lekarze
weterynarii, którzy zadecydują o dalszym losie zakładu. Szacuje się, że do
zawieszenia działalności zostanie zmuszonych nawet 2000
przetwórni.
Ministerstwo Rolnictwa jak ognia unika sformułowania
"zamykanie zakładów" i podkreśla, że weterynarze będą tylko wstrzymywać
produkcję, która zawsze może być wznowiona, jeżeli firma dokona niezbędnych
inwestycji.
Właściciele przetwórni wciąż walczą o swoją przyszłość.
Do Brukseli trafiła właśnie dodatkowa lista firm, które chciałyby skorzystać z
jednorocznego okresu przejściowego.
Tymczasem branża mięsna
twierdzi, że przy tworzeniu listy złamano prawo. Główny Lekarz Weterynarii wydał
bowiem instrukcję, w której zgadza się na wpisanie na listę tylko tych zakładów,
które proces modernizacji miały w połowie za sobą. Pozostałe firmy nie dostały
szansy na skorzystanie z dodatkowego okresu przejściowego.