Na giełdach towarowych przedświątecznego szaleństwa nie widać, ale przynajmniej udaje się sprzedać lepsze gatunki mięs.
Teraz największą popularnością cieszy się schab. Klienci najchętniej wybierają belgijski czy holenderski. Tym bardziej, że ceny są atrakcyjne.
Kilogram tego mięsa bez kości kosztuje 13 złotych. Krajowy schab jest przynajmniej o złotówkę droższy, a w dodatku jakość pozostawia wiele do życzenia.
Ceny polskiej i holenderskiej szynki są właściwie porównywalne. Ale zakup importowanej to gwarancja, że mięso pochodzi od świń w klasie E. W przypadku krajowego towaru trudno o taką pewność.
Mimo ożywienia handlu, ceny mięsa w kraju nieco spadły w porównaniu z ubiegłym tygodniem. Wyjątkiem są półtusze wieprzowe, ale wkrótce można spodziewać się podwyżek. Natomiast na zachodzie Europy mięso zdrożało średnio o 20 groszy za kilogram.